Krótki przewodnik po Open’erze: 4 festiwalowe odpowiedzi

Już dzisiaj startuje kolejna, siedemnasta już edycja Open’era.

2018.07.04

opublikował:


Krótki przewodnik po Open’erze: 4 festiwalowe odpowiedzi

fot. Piotr Tarasewicz

Dzisiaj startuje najmocniejsza edycja Open’era od wielu, wielu lat. Dla tych, którzy mają wątpliwości co do samego festiwalu albo jadą na niego po raz pierwszy, mamy małą ściągawkę. W czterech punktach znajdziecie odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania.

1. Ile to kosztuje?

Dla wielu osób festiwal może wydawać się drogi. Właśnie, „drogi” to słowo klucz, podobnie jak „wydawać się”. Po przeanalizowaniu wszystkiego okazuje się, że wcale tak nie musi być.

Warto wziąć pod uwagę cenę zakupionego karnetu i podzielić ją przez liczbę koncertów, które chce się zobaczyć. Wtedy będzie wiadomo, czy warto w ogóle jechać (a warto) do Gdyni. Po takiej analizie okazuje się, że cena jednostkowego koncertu to raptem kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt złotych za jeden występ i to mając na uwadze największe światowe gwiazdy.

Do tego trzeba doliczyć koszt dojazdu, a ten jest uzależniony od miejsca zamieszkania. Jakieś jedzenie, nocleg i spokojnie można zamknąć się w 1200 zł. Za kilka dni pobytu w Gdyni może się to wydawać dość sporo, ale to przecież fajne wakacje nad polskim morzem z muzyką najwyższej jakości. Oby tylko pogoda dopisała.

Jest też dobre info dla rodziców – nie trzeba szukać opiekunki do dziecka. Wasze pociechy świetnie spędzą czas w openerowym Kids Zone.

2. Co warto zobaczyć?

Oczywiście Gdynię, mimo że miasto nie ma typowej starówki i wielu zabytków, co wcale nie oznacza, że jest to wadą. Wręcz przeciwnie – po spacerze po Skwerze Kościuszki można wsiąść w samochód lub SKM i za jednym zamachem zwiedzić Gdańsk i Sopot.

Już sam Open’er i miasteczko festiwalowe oferują bardzo dużo. Warto zwrócić uwagę na Fashion Stage, które jest nietypową przestrzenią modowych inspiracji. W tej specjalnej strefie będą prezentowane kolekcje m.in. Karoliny Miko, Martyny Sowik, Adriana Krupy i Jagody Bartczak.

Miłośnicy teatru będą mogli wybrać się na kilka sztuk (m.in. „Wesele”), których kuratorem będzie warszawski Nowy Teatr. Muzeum Sztuki Nowoczesnej przygotowało specjalną wystawę pt. „Jutro będzie wojna?”.

To jeszcze nie wszystko, bo tegoroczny Open’er oferuje prawdziwe kino. Jest w czym wybierać. Filmy krótkometrażowe, pełnometrażowe, Klub Komediowy, Stand Up Polska. Nie będziecie się nudzić przed i po koncertach. Pierwsze seanse zaczynają się już o 17.00, natomiast ostatnie o 1.00.

3. Kogo słuchać?

Siłą każdego festiwalu są przede wszystkim koncerty. Popatrzcie tylko na tegorocznych headlinerów. Gorillaz dopiero co wydali świetny „The Now Now”, którego recenzję możecie sprawdzić tutaj. Arctic Monkeys byli na ustach wszystkich kilka tygodni temu, bo ich powrót po pięciu latach, „Tranquility Base Hotel & Casino”, pokazał zupełnie inne oblicze zespołu. Migosi w Stanach są na ustach wszystkich i niedługo zapewne wyskoczą z lodówki (o ile już tego nie zrobili), ale czy „Culture” i jego następca mogą się nie podobać? TACONAFIDE rozbili w Polsce bank i na ich koncercie zwyczajnie wypada być, bo może to być ostatnia szansa w tym roku, żeby zobaczyć Taco Hemingwaya i Quebonafide razem na scenie. Kali Uchis, Mount Kimbie, Vince Staples i Young Thug to również klasa sama w sobie. A może koncerty legend? Proszę bardzo. Depeche Mode, Nick Cave, David Byrne i Massive Attack.

Polska reprezentacja również jest bardzo silna. Adi Nowak i Barvinsky, Dawid Podsiadło, Król, Furia, Basia Wrońska, Rosalie., L.Stadt, Muchy i Rasmentalism to tylko część nazwisk.

Długo można wymieniać i polecać poszczególne koncerty, ale jak to bywa w przypadku każdego festiwalu – trzeba liczyć się z tym, że część występów będzie się pokrywała. Niestety, standard każdego festiwalu i moment, kiedy do człowieka dociera informacja, że duża liczba artystów może być też wadą.

4. Dlaczego warto?

Bo to najlepszy festiwal w tej części Europy i kawałek wielkiego świata nad pięknym, polskim morzem. Trochę kapryśnym, często zimnym, ale w końcu naszym.

Obowiązkowo do zobaczenia Gorillaz, Nick Cave & The Bad Seeds, Depeche Mode, Vince Staples, Kali Uchis, Furia, Young Thug, Migos, TACONAFIDE i Basia Wrońska.

Polecane

Share This