Podpowiadamy Kaczyńskiemu, kto ma być premierem

Mamy cały skład nowego rządu, a w nim: Quebo, Donatan, Podsiadło, KęKę, Nergal i inni.

2017.12.08

opublikował:


Podpowiadamy Kaczyńskiemu, kto ma być premierem

foto: P. Tarasewicz / CGM.PL

Rano radio powiedziało, że Człowiek z Drabinką planuje rekonstrukcję rządu. Wiadomo, wybory, te sprawy. Trzeba efektownie pozamieniać ministrów, by fajnie to wyglądało. Leci pani premier. Brzydzę się polityką i politykami, ale przypomniały mi się piękne słowa Tomka Lipińskiego – „…żeby życie stało się muzyką”. Cudowne życzenie, atrakcyjna utopia. Skoro drabinki używam znacznie dłużej i częściej, niż robi to Człowiek z Drabinką, to podpowiem mu pewne rozwiązanie. Wywalmy całą Radę Ministrów, obsadźmy wszystkie ministerstwa muzykami! Są rozpoznawalni, lubiani, ludzie ich słuchają, mają szacun u młodych i respekt u zgredów. Muzyka łączy i łagodzi obyczaje, więc czemu nie? Byłoby tak pięknie.

Oto moje nominacje na szefów konkretnych resortów:

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Donatan

Nikt nie zrobił tyle dobrego dla polskiej wsi, co minister Donatan. Jego wizja produkcji polskiego masła mogłaby uczynić z kraju nad Wisłą światową potęgę w tej dziedzinie. Przy okazji marketing zrobi się sam.

Minister Rozwoju i Finansów – Tede

Jeśli jakieś projekty socjalnie i społeczne rujnują polski budżet, jeśli trzeba ZUS, KRUS i inne takie postawić na nogi i uczynić je dochodowymi, to minister Tede byłby najlepszym kandydatem. Powstał z popiołów jak Feniks, czego się nie dotknie, zamienia w hajs, jak Midas. I ten hajs się zgadza. O to tu chodzi.

Minister Edukacji Narodowej – Łona

Kto jak kto, ale minister Łona wspaniale operujący polskim słowem, oczytany, stawiający przecinki gdzie trzeba i ogonki w polskich znakach jest jedynym dobrym kandydatem do kierowania Ministerstwem Edukacji. Przy okazji jego teksty to kopalnia materiałów do dyktand.

Minister Energii – Quebonafide

Kto widział ministra Quebonafide na żywo, to wie, że żadne wiatraki, węgiel kopalny czy elektrownie jądrowe nie potrafią wygenerować takiej energii, jak on. Jeśli jego kandydatura przeszłaby, to moglibyśmy ruski gaz pozdrowić środkowym palcem, a terminal w Świnoujściu przerobić na futurystyczną marinę.

Minister Cyfryzacji – Taco Hemingway

Digitalne środowisko jest tak ważne, że doczekało się swojego resortu. Tu potrzebujemy specjalisty, który doskonale się w nim porusza. Minister Taco jest aktualnym królem streamingu. W Polsce ustępuje jedynie jakiemuś Edowi Sheeranowi. Taco ministrem, tablet w każdej szkole. Awiza tylko e-mailem.

Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej – Olaf Deriglasoff i Krzysztof Krawczyk

Kompetencje ministra Deriglasoffa i wiceministra Krawczyka nie mają sobie równych w Polsce. Pierwszy nie dość, że z Trójmiasta, to zawsze w marynarskiej bluzce w biało-granatowe paski, drugi zaś gwarantem rozwoju żeglugi śródlądowej i wielkich rejsów parostatkami. Autostrady dla osobówek. Tiry na parostatki.

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego – Sarsa i Andrzej Piaseczny

Pani Minister Sarsa wyjechała ze Słupska z dyplomem w kierunku edukacji artystycznej. Jej anteny gwarantują świetne rozeznanie w temacie. Wiceminister Piaseczny jako dyplomowany nauczyciel doskonale uzupełni jej gabinet i śpiewająco dokończy wszystkie reformy.

Minister Infrastruktury i Budownictwa – Dawid Podsiadło

Minister Podsiadło chwilo ma trochę więcej czasu, a skoro jego trasy i koncerty były największymi przedsięwzięciami logistycznymi, wymagały budowy niespotykanych rozmiarów scen oraz gigantycznej ilości różnych świateł i efektów, to Ministerstwo Infrastruktury wydaje się stworzone i wymyślone dla ministra Podsiadło. Amen.

Minister Obrony Narodowej – Peja i Juras

MON to bardzo ważny resort. Czasy niepewne, sytuacja napięta. Tu potrzeba sprawdzonych i pewnych ministrów. Minister Peja, mistrz judo, zawsze w doskonałej formie i kondycji, wsparty przez ministra Jurasa odpowiedzialnego za szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej pozwolą nam olać wszystkie przetargi na uzbrojenie. Polskiej Armii wystarczy uliczny duch, mistrzowskie chwyty i nokautujące ciosy.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Nergal

Minister Darski żywo i z wykształcenia interesujący się historią i kulturowym dziedzictwem przodków naszych, pierwotnych chrześcijan i jeszcze starszych barbarzyńców, potrafiący kulturalnie i z zacięciem dyskutować i brylować w szeroko rozumianej popkulturze, jako światowiec wprowadzi z łatwością Polskę do pierwszej ligi, z Kochanowskiego zrobi tuza mainstreamu, a z Chopina naszą odpowiedź na Eda Sheerana. Tego potrzebujemy i na to zasługujemy.

Minister Sportu i Turystyki – Wojtek Mazolewski i Maryla Rodowicz

Minister Mazolewski podróżuje i gra non stop w najbardziej odległych zakątkach świata. Zna każde lotnisko w Azji, wszystkie hotele w Europie i zrobił sobie selfie na Placu Czerwonym. Do tego wysportowany i wie do czego służy każda maszyna na siłowni. Mając do pomocy wiceminister Marylę Rodowicz, po AWF (nie ważne, że nie skończyła, ale była pierwszą Polką na Mundialu!) uczynią z nas potęgę w sporcie większą niż NRD i ZSRR razem wzięte.

Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – O.S.T.R.

Minister Adam Ostrowski to przede wszystkim kochający ojciec i zakochany mąż. Kto był na choć jednym jego koncercie, wie, że jego oddanie rodzinie jest większe niż budżet rządowego programu 500+. W dodatku jego dorobek artystyczny dowodzi niesamowitej pracowitości, a dokonania liryczne są odbiciem szczerego zaangażowania z tematykę społeczną. Właściwy człowiek na właściwym miejscu. Nic dodać, nic ująć.

Minister Sprawiedliwości – Maciej Maleńczuk i Ewa Farna

Minister Sprawiedliwości musi znać system sądowniczy nad podszewki. Minister Maciej Maleńczuk poznał każdy jego zakamarek, od sali sądowej po celę. Wspierany przez wiceminister Ewę Farną mającą na koncie prawie cały pierwszy rok prawa na UW i doświadczenie jurorskie, którego szefowi resortu też nie brakuje daje gwarancję na ostateczne rozprawienie się z kastowością wymiaru sprawiedliwości i wszystkimi jego patologiami. Sądy nie będą już musiały ścigać drobnych dealerów i zajmą się prawdziwą, konkretną robotą.

Minister Środowiska – Paprodziad

Szyszko spadaj. Tylko człowiek potrafiący czule przytulić się do drzewa może szefować takiemu resortowi. Miniser Paprodziad nie tylko opisuje w swojej twórczości piękno przyrody i środowiska naturalnego, pochyla się nad każdym robaczkiem, zachwyca się każdym źdźbłem. Łąka jego domem. Chodzi boso. Znacie kogoś lepszego? Ja nie.

Minister Zdrowia – KęKę i Kuba Sienkiewicz

Wiceministrem musi być ktoś, kto lekarza widzi częściej niż raz na rok przy zaplanowanej pół roku temu wizycie. Dlatego lider Elektrycznych Gitar, z wykształcenia lekarz neurolog jest tu murowanym kandydatem i świetnie wesprze ministra KęKę. Ten zaś ma dużo energii, znają go nie tylko w Radomiu, żyje i prowadzi się zdrowo, umie liczyć kalorie. Ideał. W zdrowym ciele, zdrowy duch.

Minister Spraw Zagranicznych – Brodka i Czesław Mozil

I pani minister Brodka i wiceminister Mozil znają języki obce. Obyci w świecie, nagrywali na różnych kontynentach. Minister Brodka była w Japonii i każdy premier chętnie się z nią spotka, jej zastępca zaś dorastał poza macierzą, wie, co i jak na świecie funkcjonuje. Jeśli mamy wstać z kolan i świat ma nas docenić, to tylko przy ich pomocy!

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji – Popek

Trudno znaleźć w Polsce ministra, który znałby tyle różnych systemów prawnych co minister Popek. Na własnej skórze doświadczył różnych skomplikowanych procedur prawnych, świetnie ogarnia swoje spawy organizacyjne, administruje i zarządza całym swoim otoczeniem skutecznie. Tej skuteczności i wizji tego, co powinno być nad każdą głową potrzebujemy.

Premier – Sokół

Rada Ministrów, nawet jak ta powyżej, złożona z najlepszych fachowców, potrzebuje dobrego i mądrego szefa. Potrzebuje człowieka zrównoważonego, o umiarkowanych poglądach, z wizją i umiejętnością zarządzania i zarabiania. Pan Premier Wojtek Sokół w CV ma zbudowanie nie tylko swojej kariery, imperium Prosto i inne takie, ale zjechał świat wszerz i wzdłuż. Nic go nie zaskoczy, dogada się z najważniejszymi ludźmi na świecie. Jego orędzia wygłaszane na minimalistycznych podkładach będą biły rekordy oglądalności w TVP, będzie można je wydawać na płytach i udostępniać na YT. Wszyscy będą je analizować, szukać między wierszami i przyjmować każde drugie dno jak prawdę objawioną. Innego kandydata nie ma.

Z takim rządem nie sposób nie pokochać polityki, a Polska wróciłaby na salony, na obcasach, a nie w gumiakach.

Artur Rawicz

Polecane

Share This