28 dzień wrześniowy: 16 lat po…

Pięć najlepszych utworów z policją w tle.


2013.09.30

opublikował:

28 dzień wrześniowy: 16 lat po…

„Jebany pies z pistoletem w ręku / Chce, bym się bał – ja nie czuję lęku”; „Pała to pała, raczej”; „Frustruje mnie cała ta sytuacja”… Jeśli na swojej facebookowej tablicy natkniecie się na któryś z tych cytatów, wiedzcie, że coś się dzieje. 28 września to dzień, w którym od kilkunastu lat co roku fani hip-hopu wrzucają na głośniki debiutancki album Molesty, „Skandal”, a zwłaszcza utwór nr 5 – „28.09.97”. Rozpisany na dwie zwrotki Wilka i Włodiego kawałek należy do tych, które rozpoczęły istotny w historii rodzimego rapu nurt antypolicyjny.

Choć służby mundurowe zasadniczo nie cieszą się popularnością w żadnym środowisku muzycznym, niechęć ta szczególnie zaznaczyła się właśnie wśród raperów – na tyle, że uznano ją za jeden z głównych tematów poruszanych w hip-hopowych utworach. Czy tak rzeczywiście jest, można się spierać. Nienawiści do policji jest w obecnym mainstreamie zdecydowanie mniej, chociaż jak pokazuje przykład „Czego chcesz” z wydanej właśnie płyty Wojtasa, wątek ten co jakiś czas powraca.

Poniższy ranking powstał oczywiście w związku z rocznicą wydarzeń wrześniowych, ale jego celem nie jest prezentacja wyłącznie bezpośrednich kontynuatorów kawałka Molesty. Gdyby tak było, znalazłyby się tu pewnie zupełnie inne ksywki, a i prezentowana muzyka ucierpiałaby na jakości. Zamiast tego, proponujemy kawałki, które do kwestii policji podchodzą w różny sposób – od raportów z osiedli po osobiste zarzuty, od jednolitych narracji po zlepek różnych historii.

{reklama-hh}

Włodi, Pono, Daf – „Na żywo” („Kodex”, 2002)

W przeciwieństwie do „28.09.97”, opartego na surowych bębnach i basie, „Na żywo” prezentuje cały kunszt wrocławskiego duetu White House – przestrzenne brzmienie, bogactwo dźwięków w tle i sekcja perkusyjna, które jest w stanie ponieść nawet najbardziej opornego rapera. Zresztą nawet bez tego, bądź co bądź, pogodnego bitu Włodi, Pono i Daf byliby w stanie pociągnąć „Na żywo”. Wśród plastycznych opisów służewskich ulic obraz policji nie jest ulokowany w centrum; raczej płynnie wkomponowuje się w powszechne zepsucie. Najwięcej miejsca służbom poświęca Włodi, opowiadając najpierw to o chłopaku, który „na psy zszedł dosłownie” i „postanowił sam naprawiać zbrodnie”, a następnie o policjantce, z pogardą odbierającą dziecko „wyrodnej matce”. Całości dopełniają wersy Pono, któremu uśmiech znika, gdy mija „do kurnika oskarżonego” i „przez psów spałowanego”.

Tede – „Mróz (Panzerfast)” („S.P.O.R.T.”, 2001)

„Epizod z kina drogi” o tym, jak w pewien grudniowy dzień pies człowieczeństwem TDF’a zaskoczył. Podróż, która miała się zakończyć nie do końca legalną transakcją, ostatecznie przyniosła dodatkowe spotkanie z policją. Wbrew pozorom, nie poszło o używki, a o… parkowanie w niewłaściwym miejscu. Całe szczęście dla bohaterów opowieści, na mandat było za zimno – i my, słuchacze, jesteśmy skłonni w to uwierzyć, bo bit rzeczywiście ma w sobie coś z czołgu, przetaczającego się przez skute lodem ulice.

Na marginesie: świetnym nawiązaniem do „Mrozu” jest inny kawałek Tedego, „Zollkontrolle”, z drugiego „Notesu”. Tym razem w rolach głównych przedstawiciele służb celnych.

Łona & Webber feat. Smarki Smark – „Świat jest pełen filozofów” („Insert EP”, 2007)

Pies zaskoczył TDF’a człowieczeństwem, natomiast Smarka – filozoficznym zacięciem. Sprawa była może mniej poważna, bo nie szło tu o wyrok za narkotyki ani nawet o punkty karne, ale mandat pozostaje mandatem, nawet jeśli powodem jest załatwianie się w miejscu publicznym. Gorzowski raper wykazał się na tyle przytomnym umysłem, że zapytany przez funkcjonariusza, co robi, schowany za kioskiem, odpowiedział: „Do dziewczyny dzwonię, pan wie, jakie są fruzie”. Wymówka może mało przekonująca, ale poskutkowało. Gdy Smark sądził, że już „nie popije w tym odcinku”, policjant wręczył mu plastik z błyskotliwą maksymą na ustach. Równie odkrywczą jak słowa sprzedawczyni z budki fastfoodowej w zwrotce Łony.

Dinal – „Chryzantemy złociste” („W strefie jarania i w strefie rymowania”, 2006)

Znów zaledwie jedna zwrotka z funkcjonariuszami w tle – ale za to jaka! W 2006 roku opolska grupa Dinal nagrała prawdopodobnie najnowocześniejszy krążek zakorzeniony w klimacie polskiego hip-hopu lat 90. Wówczas wielu chciało składać podwójne rymy z taką finezją i techniką jak Pan Wankz, niewielu jednak było w stanie to robić. „W strefie jarania…”, poza doskonałym warsztatem raperskim i całą masą follow-upów zapisanych w wersach, przyniosło też bujającą warstwę muzyczną. Wszystko to słyszymy w „Chryzantemach złocistych”. Wankz, po tym, jak „uderzył do dołka jak Tiger Woods”, starł się z dwoma policjantami – dobrym gliną i twardzielem z „kamelem jak Magda Mołek”. Rewizja w mieszkaniu rapera nie przyniosła jednak żadnych dowodów. Efekt? „Jedyny proceder w domu miałem na Volcie”.

Płomień 81 – „Jestem przeciw” („Historie z sąsiedztwa”, 2005)

Ranking kończymy w poważniejszym tonie, gdzie nie ma już miejsca na narracyjne popisy, jest za to oskarżycielski ton i, co najważniejsze, przemyślane argumenty. Pretekstem do napisania „Jestem przeciw” była historia, jaka Małolata. „Zamknij mi brata za blanty, daj mu duży wyrok / Bo te blanty na pewno dziś kogoś zabiją”, rapuje Pezet, po czym dodaje: „Chyba nie na tych, co trzeba, urządzasz polowania / Nie ma cienkiej linii między ganją a crackiem / Jeśli jest, to między piwem a denaturatem”. Wtóruje mu Onar: „W Polsce o prawdzie zapomnij / Spirytus jest fajny, najgorsze są jointy”, a syntetyczny, chłodny bit dopełnia klimatu. Szkoda, że media i środowiska niezwiązane z hip-hopem nie podchwyciły właśnie tego utworu, a wydaną niespełna rok wcześniej „Nienawiść” Hemp Gru. Nikt tu nie rozjeżdża jebanych kurew walcem, wysuwane są za to konkretne oskarżenia. Nie od dziś jednak wiadomo, że porządnie sformułowany zarzut zawsze przegra z populistycznym hasełkiem.

* Wyróżnienie należy przyznać grupie Afro Kolektyw, która w 2006 roku – a więc jeszcze w czasach, gdy parała się hip-hopem – popełniła utwór pt. „Dziesięć sekund”. „Mam szesnaście lat, Legii szalik / Nic tak nie wkurwia starych jak moi ziomale / HWDP, łyse łby, puszki z browarem / Uliczny styl – jebane psy psują nam zabawę!” – tak rozpoczyna opowieść Afrojax. Za co więc to wyróżnienie? Przekonajcie się sami:

Polecane

Share This