Mateusz Ziółko i B.R.O w nowym klipie Remo

Remo zakończył karierę artystyczną.


2018.07.26

opublikował:

Mateusz Ziółko i B.R.O w nowym klipie Remo

foto: kadr z wideo

Szef MyMusic Remik Łupicki przez lata dał się poznać także jako DJ i producent nagrywający pod szyldem Remo. W niedzielę artysta skończył 40 lat i postanowił uczcić ten fakt wydając nową i jak się okazuje ostatnią płytę zatytułowaną „Sekret”.

– „Sekretem” zamykam rozdział RemoArtysta. Momentem przejściowym, czy też kulminacyjnym, będzie klip do utworu „Nowa twarz”. Ta cała podróży jednak była po coś. Moja pasja do pisania tekstów dała mi wielką moc, którą przeleje na kolejne etapy mojej egzystencji. A planów mam masę! Głównie związane z moją wytwórnia, dystrybucją, Young Stars, Niumi czyli całym MyMusic – pisał przed premierą Remo.

Artysta kończy karierę z przytupem. „Nowa twarz” z gościnnym udziałem Mateusza Ziółko i B.R.O jest już trzynastym zilustrowanym teledyskiem utworem z „Sekretu”. Producent zaprosił na płytę m.in. Borixona, Eldo, Donia, Mezo, Julę i Sylwię Przybysz. Łączna liczba gości przekroczyła 20.

„Sekret” jest dostępny zarówno na CD jak i w digitalu. Na płytę trafiło 21 piosenek trwających łącznie blisko 75 minut.

 

B.R.O na swoim

2018 ma przynieść nowy album B.R.O. Artysta zdradził już, że krążek otrzyma tytuł „Karmel”. Po „Nowym rozdziale” nagranym dla Step Records, tym razem B.R.O zdecydował się wydać album samodzielnie, korzystając z dystrybucyjnego wsparcia MyMusic.

Dotychczasowymi singlami promującymi planowany na wrzesień „Karmel” są „Deja Vu”, „Mała”, „Różowa chmura” i „Nie zdradzę”. Każdej z tych piosenek możecie posłuchać w TIDALU. Poza „Różową chmurą” wszystkie doczekały się także teledysków.

B.R.O promuje nadchodzący materiał nie tylko singlami, ale również vlogiem, w ramach którego raper i producent przedstawiał kulisy swojej pracy, opowiadał o zarobkach czy typował własną wyjściową jedenastkę na pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu.

Kuba przyznaje, że priorytetem w pracy artystycznej jest dla niego progres. – Bardzo się ucieszyłem, bo wielu takich moich zatwardziałych fanów troszeczkę, może nie, że jęczy, ale mówi “oo, to nie jest to samo”. Ja się bardzo cieszę z tych opinii. Jako artysta najgorsze co można usłyszeć, to “fajnie, tak samo jak poprzednio”. Nigdy nie chciałbym tego usłyszeć. Nie wiem, czy można się nazywać artystą, kiedy robi się cały czas to samo. Trzeba się rozwijać kosztem tego, że komuś może się to nie podobać, że ktoś może być przywiązany do jakiegoś brzmienia. W porządku, ale ja potrzebuję tych poszukiwań – deklarował w niedawnym wywiadzie dla Czwórki B.R.O.

 

Polecane

Share This