Paluch o TACONAFIDE: „Największy sukces polskiego hip-hopu”

Raper przyznaje, że wcześniej również myślał o halowej trasie koncertowej.


2018.07.25

opublikował:

Paluch o TACONAFIDE: „Największy sukces polskiego hip-hopu”

foto: P. Tarasewicz

Wydanej w kwietniu płycie „Soma 0,5” mg Taco Hemingwaya i Quebonafide towarzyszyła wyjątkowa trasa koncertowa. Ekodiesel Tour objęła siedem występów w największych polskich halach (artyści dołożyli do tego koncert na Open’erze), i była pierwszym zrealizowanym na taką skalę przedsięwzięciem w polskim rapie. – Ta trasa to zdecydowanie największy sukces w historii polskiego hip-hopu – mówi o tournee TACONAFIDE Paluch.

W udzielonym Marcinowi Misztalskiemu i opublikowanym na łamach portalu Red Bulla wywiadzie Paluch komentuje sukces TACONAFIDE i ich trasy. – To jedna z największych tras w historii polskiej muzyki. Ich projekt pie****nął tak mocno, że media nie mogą tego w żaden sposób negować i pomijać. Najlepsze jest to, że oni zrobili to sami, bez oficjalnej pomocy ludzi z zewnątrz, spoza hip-hopu – ocenia artysta.

Paluch przyznaje, że niewiele brakowało, a wyprzedziłby TACONAFIDE w zorganizowaniu przedsięwzięcia na miarę „Ekodiesel Tour”. – Pamiętam, że pół roku przed tym, jak ogłosili, że grają w największych halach w tym kraju, poruszałem temat takiego grania z moją menedżerką. Chciałem połączyć siły z innym raperem i wyruszyć w Polskę, tak jak zrobili to oni. W momencie, gdy zobaczyłem informację, że to robią, od razu napisałem do Quebonafide z gratulacjami i że jestem pewien, że ich trasa wypali, bo to dobry moment na takie rzeczy. Byłem trochę wkurzony, że oni to zrobili pierwsi, ale z drugiej strony cieszyłem się, że to akurat oni. To nie jest Gang Albanii, tylko TACONAFIDE. Są dobrymi raperami, piszą wartościowe teksty. Są trochę po różnych biegunach, ale dzięki temu świetnie się uzupełniają. To gigantyczny sukces polskiego hip-hopu i trzeba się z tego cieszyć – podsumowuje.

Paluch nagra kolejny album z Kalim?

Zarówno Kali jak i Paluch od czasu do czasu muszą mierzyć się z pytaniami o plany na nagranie następcy wspólnego krążka „Milion dróg do śmierci”. W wywiadzie dla Red Bulla Paluch studzi emocje, mówiąc: – Rozmawialiśmy z Kalim na temat wspólnego projektu kilka razy. Na dzisiaj jednak nic się w sprawie naszej wspólnej płyty nie dzieje. Każdy ma na głowie swoje projekty, dochodzą do tego intensywne trasy koncertowe, prowadzenie firm i wytwórni płytowych.

Póki co fani muszą się zadowolić singlem „Opary”. Kali zaprosił Palucha na swój ostatni album „V8T”, a w przeprowadzonej wiosną rozmowie z Proceente przyznał: – Palucha namawiam już dłuższy czas, nawet nie zważając na to, że w moim przypadku też byłoby ciężko z czasem. Mam nadzieję, że ten wspólny singiel (“Opary” przyp. red.), gdzieś tam poruszy w nas tę chęć ponownego nagrania albumu razem, bo byłaby to z*** sprawa. Ja Palucha namawiałem chyba rok temu, albo nawet dłużej, ale on był wtedy tak zalatany, że powiedział wprost, że nie ma czasu i może kiedyś w przyszłości. Ale teraz, jak się widzieliśmy na tym klipie, padło kilka zdań na ten temat i wygląda na to, że obaj mamy na to chęć. Wygląda więc na to, że jeszcze nie wszystko stracone.

Polecane

Share This