Nie spodziewałem się takiego odbioru płyty – mówi skromnie Włodi. Wydany przed dwoma tygodniami album zatytułowany „Wszystko z dymem” debiutował na pierwszym miejscu listy płytowych bestsellerów w Polsce, wydawnictwo zbiera znakomite recenzje (kliknij, żeby przeczytać opinię Karola Stefańczyka na temat krążka ).

„Wszystko z dymem” jest oczywiście głównym, choć nie jedynym tematem rozmowy Artura Rawicza i Zbigniewa Zeglera z Włodim. Artysta mówi m.in. o tym, że jego zdaniem wydany w 1998 roku album „Skandal” Molesty, jest darzony nadmierną estymą. Uważam, że ostatnimi czasy zbyt dużo się przypisuje temu albumowi. Czasami jest mi głupio w stosunku do kolegów, którzy nagrywali przede mną, przed „Skandalem” albo równocześnie. Sytuacja robi się taka, że tę płytę przedstawia się jako jedyną z tamtych czasów, która miała jakiś wpływ. Nieprawda, bo na mnie miały wpływ płyty takie jak „Ein Killa Hertz”, jak demo Trzyha, jak kawałki Pelsona i Wilka, ich zespołu, który wówczas nie nagrywał jeszcze z nami. To były rzeczy, które istniały już przed „Skandalem” i one też miały ogromny wpływ na to, co się stało – mówi raper.

 Niektóre przeglądarki mają problem z wyświetleniem tego odcinka Programu Muzycznego. Sprawdziliśmy to u siebie i o ile w Firefoksie nie ma problemu, o tyle Opera czy Chrome już nie chcą wyświetlić wideo. Jeśli taki problem pojawi się u Was, skorzystajcie z tego linka.