Popek: „Nie wyobrażam sobie, by żyć za 10 tysięcy”

Artysta był gościem Dużego w Maluchu.


2018.11.15

opublikował:

Popek: „Nie wyobrażam sobie, by żyć za 10 tysięcy”

foto: P. Tarasewicz

Goszcząc w programie Duży w Maluchu Filipa Nowobilskiego Popek zdradza, że to pierwszym ukradzionym przez niego samochodem był właśnie Fiat 126p i przyznaje, że właściwie nie potrzebuje kluczyków, bo bez tego też poradzi sobie z odpaleniem pojazdu. Artysta mówi także o m.in. o trudnościach w łączeniu muzyki ze sportem.

Muszę grać koncerty i po powrocie z nich jestem wygrzany. Ostatnio grałem jednego dnia dwa koncerty w Niemczech. Położyłem się spać o szóstej, musiałem wstać o dziewiątej i wrócić do Polski na dwa sparingi – wyjaśnia.

Sporo miejsca w odcinku poświęcono tematowi pieniędzy. Popek opowiada o swoich przygodach z urzędem skarbowym, o tym, że jest milionerem bez grosza i przyznaje, że jest rozrzutny i nie wyobraża sobie, by żyć za 10 tysięcy PLN miesięcznie.

Co ciekawe, gospodarz zahacza również o temat kilkuletnich poszukiwań Popka przez organy ścigania. Jak to możliwe, że służby przez tak długi czas nie mogły go znaleźć? – Przez pomyłkę urzędników. Ktoś przez przypadek zmienił mi nazwisko. Bez mojej wiedzy w ogóle. I dlatego nie mogli mnie znaleźć. Całe życie miałem na nazwisko Rak, a zmienili mi na Mikołajuw. Mój biologiczny ojciec miał na nazwisko Mikołajuw, a mój ojciec, który był kiedyś z moją mamą, który nie jest moim ojcem, miał na nazwisko Rak. Po śmierci ojca ktoś z urzędników zmienił mi na Mikołajuw – tłumaczy.

Polecane

Share This