#Hot16Challenge: 10 najlepszych zwrotek (jak dotąd)

Od Solara do Ostrego.

2014.09.12

opublikował:


#Hot16Challenge: 10 najlepszych zwrotek (jak dotąd)

SOLAR

O członku SB Mafiji wspominamy w tym miejscu nie tylko dlatego, że jest on inicjatorem całej akcji. Solar dał po prostu świetną zwrotkę i narzucił poziom, poniżej którego czołówka sceny zaproszona do zabawy na szczęście nie schodzi. Ktoś może powiedzieć, że to właściwie tylko kolejna zwrotka warszawskiego MC. Bezczelna, newschoolowa, naszpikowana hasztagami i południowym flow, wykorzystująca kilka sprawdzonych gier słownych. Tyle że tym razem wszystko się tu klei.

DIOX

Weźmy początek: „Chcą grać za bramki – Leo Messi; ja gram zza bramki – Wayne Gretzky / Solo jak na bojo po lekcji, odbijam od bandy – Destruction Derby”. Albo końcówkę: „Kto napina? Kto naciąga? Hasztag bierz – dictionary”. Tak, wielu trudno będzie w to uwierzyć, ale autorem tych wersów jest Diox. Raper, który w ostatnim czasie jawił się co najwyżej jako dobry rzemieślnik, tym razem sypnął nie tylko jedną ze swoich lepszych zwrotek w swojej karierze, ale dostarczył też kilka gorących linijek, które zawstydzą niejednego panczlajnera. Co z tego, że rzucił to wszystko na bit wykorzystany już wcześniej przez Solara. Po pierwsze, takich podkładów jak ten Lanka mógłbym słuchać godzinami. Po drugie, ta „kradzież” wpisuje się w szereg nawiązań do szesnastki członka SB Maffiji.

TOMB

„Czas pokazać im, co to pancze, bo zaraz tu jak w Cocomo zasnę”. Tomb wie, jak zatrzymać słuchacza przy głośniku. Tu sprytne porównania i gry słów piętrzą się: zaczynamy od prostych skojarzeń wyjątkowości z regułą albo klatki z kabiną nagraniową, później pojawia się nawiązanie do Szekspira („trzymam grę za łeb jak być albo nie być”), wreszcie kończymy na mocnym dwuwersie: „Już tak jest z moją passa, że chce lidera, mam ciągle taką passa, że swag i melanż / Nie przewyższ mojej passa, bo jesteś cienias, i muszę mówić tak, no bo się nie odmienia”. Można bez hasztagów? Można. Warsztat, jasne, nadal jest do poprawy (np. problem z wymówieniem niektórych głosek), ale ten karabinowy, precyzyjny rap z każdym kolejnym nagraniem brzmi coraz skuteczniej. Kiedyś PeeRZet, a dziś Tomb składa pancze najlepiej w podziemiu.

TEDE

– Mamy gest – mówi Tede i zaczyna swoją zwrotkę na grubym podkładzie Sir Micha. Nie on jeden rozpieszcza słuchaczy doborem muzyki. Jakimś cudem nagle okazało się, że większość polskich MC`s JEDNAK ma całkiem niezłe ucho do bitów. Zabawne, że te kozackie podkłady trafiają do tak niewinnej zabawy jak #Hot16Challenge, a nie na płyty. Ale, ale – zwrotka TDF`a jest w tym rankingu nie tylko ze względu na Micha. Warszawski raper opanował do perfekcji nowoczesny, amerykański styl rymowania. Nikt nie robi tego tak pewnie jak Tede. Mniejsza o to, że zwrotka to raczej bzdurna. Ale jak płynie!

WDOWA

Mamy Gonix, mamy Lilu, ale spośród zaproszonych do zabawy raperek najlepiej wypadła Wdowa. Już mniejsza o to, że jako jedna z niewielu (jedyna?) postanowiła wpleść swoje nominacje w zwrotkę. Ta szesnastka imponuje całokształtem – zobaczcie tylko, ile tu piekielnie błyskotliwych i nieoczywistych skojarzeń (od kombinowanych, jak to z Tevezem, po proste, ale trafiające w łeb, patrz „Familiada”), a i sposób, w jaki reprezentantka Szybkiego Szmalu wyczuła ten bit, natychmiast wzbudza szacunek. Byłoby właściwie idealnie, bezbłędnie i w ogóle zachwyty, gdyby nie wyblakłe już od dawna porównanie szesnastowersowych zwrotek z szesnastoletnimi dziewczynami (na marginesie: w tę samą stronę poszedł też Kobra). Naprawdę, w polskim rapie chyba tylko nawiązań do Niemena było więcej.

MUFLON

Również sposobu, w jaki wersy składa Muflon, nie sposób pomylić z nikim innym. Jedni nazwą ten rap studenckim, inni elokwentnym – prawda, jak zwykle, jest pewnie gdzieś po środku. Fakty są takie, że w (jak zwykle) zakorzenionej w kulturze zwrotce warszawiaka George Clooney spotyka się z Proustem, Leo di Caprio z Tolkienowskim Gimlim, a Jennifer Lawrence z Michałem Gorbaczowem. Mimo upływu lat, to styl, na którym znać ślady fristajlowej profesji, co równa się pomysłowości i technicznym brakom. Muflon od dawna dobiera sobie dość bezpieczne, tradycyjnie brzmiące bity; i słusznie, bo w jego zwrotkach wszystko musi być wymierzone co do linijki. Jeśli gdzieś liczba sylab się nie zgadza, natychmiast słychać, że coś kuleje.

KĘKĘ

Samplowanie Nightwish może się wydawać nie do końca dobrym pomysłem, ale jeśli efekt końcowy ma być taki jak u Urbana, to czemu nie? Wyszedł z tego całkiem bangerowy podkład, w sam raz na jedną zwrotkę zarapowaną z impetem i ulicznym sznytem. Radomskiemu MC udało się wreszcie nawinąć szesnastkę bez męczącego na dłuższą metę akcentowania podwójnych rymów. Na szczęście reszta pozostała bez zmian. Styl jest nadal unikalny, odpowiednio niechlujny i świadomy własnego brudu, a pewność siebie godna weterana.

TAU

Nawet nie próbujcie wciskać Tau do szufladki z chrześcijańskim rapem. Dopóki składa rymy w tak precyzyjny i zawrotny sposób jak w zwrotce poniżej, zupełnie nie przeszkadzają mi neofickie deklaracje, że najważniejszym gościem na jego płycie będzie Jezus. Nasi MC zrozumieli niedawno,  że dobrze jest od czasu do czasu przyspieszyć, skoro kochany trap tego wymaga; Tau też przyspiesza, ale na zupełnie swój sposób, włączając w tę gęstą, pędzącą na złamanie karku nawijkę i nawiązania do muzyki klasycznej, i do koszykówki, i do Biblii, i historii Polski. Istny wulkan. Zgodnie z zapowiedzią, erupcja zaplanowana na listopad.

TE-TRIS

Słynny wpis Pezeta to tzw. „instant classic”, a więc prędzej czy później ktoś musiał do niego nawiązać w kawałku. Najszybszy okazał się Te-Tris, u którego przekaz rzeczywiście bywa prosty, bo po raz kolejny wprowadza zdrowego ducha rywalizacji – w jego szesnastce chodzi po prostu, by sprowokować innych MC`s biorących udział w zabawie. Dlatego ta zwrotka jest tak bardzo hip-hopowa: znalazło się w niej miejsce, aby oddać hołd i odpowiedzieć propsem na props (ostatni wers z Włodim), ale też dopieprzyć rapowym konserwatystom („Ta scena się zmienia jak mimika Stevena Seagala”) i pyskatym chłystkom („wackademio pana kleksa”). Któryś z MC`s powiedział niedawno, że Te-Tris jako jeden z niewielu rozumie, o co chodzi w hip-hopie. Ta zwrotka tylko to potwierdza.

O.S.T.R.

(na zdjęciu)

Po bardzo dobrej płycie z Marco Polo ta zwrotka to kolejny dowód, że Ostry jest ostatnimi czasy w formie. Prawdę mówiąc, nie jestem nawet specjalnie zdziwiony poziomem tej szesnastki. W końcu problemem łódzkiego weterana nigdy nie były kwestie warsztatowe (jako MC i producenta), ale pracoholizm i związany z tym przesyt jego twórczością. Słuchać O.S.T.R.`a co roku przez siedemdziesiąt minut – z tym może być problem. Ale pojedyncza zwrotka – fantastyczna rzecz. Na tyle, że mogłaby lecieć na repeacie kolejne siedemdziesiąt razy.

Polecane

Share This