KaeN, chłopak z Kalisza – Karol Stefańczyk komentuje beef z Te-Trisem

O konflikcie, który powinien się już zakończyć.

2014.08.17

opublikował:


KaeN, chłopak z Kalisza – Karol Stefańczyk komentuje beef z Te-Trisem

Pojedynek Te-Trisa z KaeNem rozpoczął się od zarejestrowanego w lutym, a opublikowanego w sieci w maju freestyle`u siematyckiego MC na Baltic Games. Tet rymował tam m.in. tak: „Sorry, nie mam maski, nie udaję Kaena, nie udaję ksera / Chuj w dupę takim kurwa Kaenom”. Teraz, po kilku miesiącach KaeN zareagował na Facebooku: „Kolejna dziwka niepotrzebnie otworzyła swoją buźkę. Tym razem jest to dziwka zwana tetrisem” – pisze reprezentant Prosto (zachowujemy oryginalną pisownię). „Porozmawiajcie z kolegami z branży, którzy niepotrzebnie otwierają swoje mordy, a później spierdalają z koncertów, dzwonią z przeprosinami lub biegną żeby podać rękę. Zrozumcie jedno – nigdy nie będziecie mieli tylu fanów, nie sprzedacie takiej ilości albumów i nie przyciągniecie takich tłumów na koncerty. Panno tetris przekonamy się kto będzie miał chuja w dupie. Do zobaczenia wkrótce”.

W odpowiedzi Te-Tris nagrał diss pt. „Vox populi” na bicie do utworu Eminema (o którego kopiowanie wielu posądza KaeNa), zaś MC z Sanoka zrewanżował się wypuszczonym w środę „Petem”.

Poniżej publikujemy linki do obu utworów wraz z komentarzem Karola Stefańczyka, który liczy przede wszystkim na to, że konflikt skompromituje KaeNa w oczach kolegów z branży.

***

Właściwie nie zdziwiłbym się osobie, która jeszcze kilka dni temu powiedziałaby, że konflikt KaeNa z Te-Trisem ma potencjał. W końcu, wbrew pozorom, były takie sytuacje w polskim hip-hopie, gdy naprzeciw siebie stawali MC z dwóch różnych środowisk i czarno-biały obraz na dobry, prawdziwy rap i zepsute słupkami sprzedaży hip-hopolo lądował w koszu. Weźmy takiego Chadę z Doniem. Albo Mesa i Meza. Nie, nie próbuję tutaj jakoś wychwalać pod niebiosa byłych reprezentantów UMC Records. Po prostu zwracam uwagę na to, że obaj zanotowali w tamtych beefach parę dobrych utworów. Ba, co do Chady i Donia, to spierałbym się, kto lepiej wyszedł na tym pojedynku.

A więc nie zdziwiłbym się komuś, kto jeszcze kilka dni temu widziałby w sanocko-semiatyckim konflikcie szansę na coś interesującego. Bo przecież KaeN, choć znienawidzony przez część środowiska, nie jest kimś na miarę Donia czy Meza. Mamy przecież do czynienia z raperem, który niedawno wydał swoją drugą płytę w Prosto i od tegoż Prosto otrzymuje niezłe wsparcie promocyjne. Więcej, od czasu do czasu zgłaszają się do niego ludzie z innych wytwórni, prosząc o gościnną zwrotkę. W samym 2014 roku pojawił się u Bezczela w singlowym „Kliczce”, a White House oddali mu nawet cały numer na piątym „Kodeksie”. Nie jest więc tak, że scena zupełnie zbojkotowała KaeNa, a głos Te-Trisa jest głosem całego ludu.

Nie zdziwiłbym się więc, gdyby kogoś ten konflikt ciekawił. Kilka dni temu. Dziś, po dissach z jednej i drugiej strony, wiem, że nie warto sobie tym pojedynkiem zawracać głowy. Wróć. Nie powinniśmy sobie nim zawracać głowy my, słuchacze (mam nadzieję, że wśród czytelników CGM.pl nie ma tych, którzy KaeNa słuchają i nabijają mu kieszeń). Dwóch dotychczasowych nagrań i, jeśli takie powstaną, kolejnych powinni posłuchać wszyscy ci raperzy i producenci, którzy KaeNa zapraszali do współpracy lub mieli taki plan. Może wreszcie przejrzą. I zrozumieją Te-Trisa, który (słusznie) nie chce nazywać tego konfliktu „beefem”, bo sam czuje się „jak Niemcy w półfinale”. „Wchodzisz w coś, co może ci skończyć karierę / Przed tą prawdą nie spierdolisz jak przed młodym Chajzerem” – może to nieładnie życzyć komuś źle, ale to dobrze, że ktoś wreszcie podciął skrzydła sanockiemu MC. Oczywiście, póki co, on sam nie zdaje sobie z tego sprawy. Jak pokazuje „Pet”, nadal czuje się „gigantem, numerem dwa w Prosto”. Oby z czasem zrozumiał, że jedyna elita, do jakiej dołączył, to Kaliska. Bo w tym pojedynku hip-hop wygra tylko wtedy, kiedy wygra Te-Tris.

Polecane

Share This