Rapwatch #20 – (2.06 – 8.06)

Z okazji okrągłej, 20 edycji Rapwatcha redaktora Flinta wspiera znany z lat publikowania na łamach Popkillera Daniel Wardziński.

2014.06.13

opublikował:


Rapwatch #20 – (2.06 – 8.06)

„Wiadomo, że teraz jest łatwiej niż kiedyś, bo Ci co słuchali Rynkowskiego i De Mono już chyba nie żyją, ale warto zauważyć, że dwie płyty z Marysią mają wyjątkowo mocne pozycje” – zauważył  Sokół odnosząc się do sporządzonego przez Popkillera zestawienia raperów najlepiej radzących sobie na OLiS-ie.

Daniel Wardziński: Dzięki Bogu fani Krzysztofa Cugowskiego mają się świetnie, a lista Hop Bęc drży w posadach przed collabo z Robertem M i VNM-em. W tym wypadku do tanga trzeba trojga. Czy może czworga, bo nie wiem czy producenta Roberta M też liczyć czy nie?

Marcin Flint: Tak, ci którzy słuchali Rynkowskiego i De Mono już nie żyją. Potwierdzone info. Umarli ze śmiechu trzykrotnie: po „Halabardach”, po „W Aucie” i po reklamie Tigera.

„Nikt nie słucha, nikt się nie bawi, nikt nie przychodzi na koncerty… Trzeba było klepać kawałki z przekazem na czasownikach. A i kolegów też nie mam” – ironizuje  Tede na Facebooku. W sukurs idzie mu jeden z komentujących: „Same gimby przychodzą, wiadomo”

D.W.: Z tymi kolegami to bym uważał, bo się zjawią jeszcze. Borixon np. wjedzie z darowanego przez Tedasa buta. Wiadomo, że lubi na sportowo.

M.F.: Tede nazwał swoją suczkę Jay-Z. Tacy ludzie NIGDY nie mają kolegów. A gimby myślały, że idą na BGC.

Tede nie żałuje tego, że przyznał, iż Borixon donaszał po nim buty. „<Jeżeli gościu, mówię o Borixonie, z dumą mówił w kawałku jak to moją pannę zapinał, to nie rozumiem czemu czuje się urażony tym, że donaszał moją pannę, a buty donaszał to jest już coś obraźliwego> – komentuje Tede w audycji Hip Hop Kampus, nawiązując do wersów Borixona z beefu sprzed kilku lat. Przypomnijmy, że Borixon przyznał w kawałku, że zapinał pannę Tedego, kiedy ta była w związku z warszawskim raperem. Kielczanin jakiś czas później wycofał się z tych słów w jednym z wywiadów” – donosi  GlamRap.

D.W.: Borixon, ja cię kurwa obserwuję – Dariusz Rosati.

M.F.: Kiedy Borixon donaszał jego buty, były pęknięte, prawdopodobnie w poprzek. Kiedy donaszał pannę też była pęknięta, prawdopodobnie wzdłuż. Wszystko się zgadza.

{sklep-cgm}

Producent Chris  Carson (dawniej: Kearson) o współpracy z raperami : „Zawsze mam lekką bekę jak jakiś raper podbija po bity, potem zgrywa typa co „nie wie czy nagra” i chyba oczekuje żebym go o to błagał. Gadka typu: -Siema jestem […] nie wiem czy kojarzysz. Jaram się ogólnie tym co robisz. Masz coś do podesłania? (Każda wiadomość tak się zaczyna. Przez moment myślałem, że oni te zdanie kopiują z jakiegoś poradnika) -Zaraz zobaczę, no coś tam mam. -Ten i ten straszne kosy! Ile chcesz? – (cena). …kilka dni później. -Ty jednak nic mi nie weszło z tego co podesłałeś (…albo wcale nic nie piszą, ALBO, jakieś filozofie o zajawce). Taka prośba. Nie pytajcie o cenniki z ciekawości… A jak coś to podsyłajcie co tam nagrywacie… bo wasze nagrywki są waszą wizytówką. Nie obchodzi mnie, że masz fajną ksywę czy profilówkę jak stoisz z majkiem na scenie”

D.W.: Pieniądze?! Za bity?!!?! A z czego ty myślisz oni sobie potem kupią New Erę, żeby na profilówkę producentów w necie wyrywać?

M.F.: Producent to nigdy nie wie co powiedzieć. Masz coś do podesłania? Tak, wąglika. Nic ci nie weszło? Następnym razem wyślę dildo.

„Kogo chcielibyście usłyszeć na moim nowym albumie?” zapytał  Pezet na swoim profilu. „Siebie” odpowiedział raper Quebonafide. Wpis ten zyskał 3025 lajki i 438 odpowiedzi. Popularne były również inne, na przykład „Starego Pezeta”, wraz z odpowiedzią „Jego stary nie rapuje:/” 

D.W.: Nie każdy niestety ma takie szczęście, żeby ze starym (a nie tatą) palić lole. Może w ramach rodzicielstwa zastępczego ojciec sukcesu Radio Pezet Sidney Polak albo prosto z Kielc ojciec chrzestny polskiego rapu? Na dubstepach? To mogłoby być całkiem zabawne.

M.F.: 3025. 438. Przesadzają w gimnazjach z tymi sudoku.

Skoro jesteśmy przy pytaniach. Rozwiązanie  znalazła pierwsza edycja konkursu „Kto jest kto”, organizowana wspólnie przez RapBiznes i RapStore. Najpierw przypomnijmy konkursową kwestię: „Podobno dusza waży 21 gram. Nic bardziej mylnego, jego waży co najmniej 48 razy więcej. Kiedy parę ładnych lat wstecz debiutował na polskiej rap scenie mówiono, że ten rap jest najczystszym dotykiem prawdy. Bardzo szybko niczym ptak wędrowny wzbił się ponad poziom przeciętności, by na kolejnych albumach głosić słowo dla ludzi. Obecnie jego rapowe skillsy są na tak wysokim poziomie, że określa się go mianem wizjonera. Na swoim koncie ma już pięć solówek, a każda z nich to nic innego jak najczystszy rap z serca. Wiesz już kogo mamy na myśli?”. Odpowiedź to Dudek RPK.

D.W.: Daaaamn. 48 razy 21? To nie na głowę polskiego słuchacza rapu.

M.F.: Czy kiedy dotyka cię prawda, to już podpada pod molestowanie? A tak poza tym to najlepsza zagadka od czasów pierwszego „Hobbita”. Byłem blisko – na początku myślałem, że to Sokół („ptak wędrowny” – wyborne!), potem, że Nasir Jones.

 

Mistrzowie recenzji #1 – Polski Hip-Hop. Na warsztat wzięto  Wake Up Adina: „Razem chłopcy współpracują od około pięciu lat, jednak, o ile czegoś nie przegapiłem, to ich debiut, ubrany w nieco kosmiczne piórka, intryguje okładką i nazwą” – pisze recenzent. „Jest to hip hop XXII wieku – nie ten wymuskany i bohemiczny, tylko ten prawdziwy, z mocnym bitem i świetną muzą. Globalny Odlot ukazuje się niczym przybysz z kosmosu i wkręca ludziom nowy gatunek funku. Kosmofunk. Kurwa, odpadłem” – dodaje.

D.W.: Kurwa, ja też.

M.F.: Mraaau, ubrany w nieco kosmiczne piórka. Słuchałbym.

Mistrzowie recenzji #2 – Rap Duma. „Czym w paczce zatytułowanej <Satori> zaskakuje Gedz? Przede wszystkim specyficzną formą i klimatem, do którego artysta zdążył już przyzwyczaić swoich słuchaczy”  – pisze Patrycja Janas opisując  „Luźny, ale też tłusty mixtape”. „Plus życiówka, wyprodukowana przez samego Gedza – o doświadczeniach i dążeniu do celu – <13.10.09>, a tam sampel z utworu „Europejczyk” Różne Europy”.

D.W.: Wow. Polski rap taki europejski. Różne Europy. Chyba jednak dwóch prędkości.

M.F.: Zaskakuje klimatem, do którego zdążył już przyzwyczaić. To jak pieprzony polski Bałtyk.

Magazyn Vaib o dziele Trooma i Ka-meala. „Sięgając pamięcią lekko wstecz,  stwierdzam, że jako 17-latek miałem miałem zupełnie inne problemy niż Troom. Słuchając <Primus Luporum> odnoszę wrażenie, że w pewnych momentach sam autor nie jest w stanie zrozumieć swoich tekstów, co miejscami zahacza o hipsterską grafomanię” – zauważa  Maciek Tobolko.  Redakcja zwarła liner notes, z których dowiemy się m.in. który utwór to „astralna podróż przez kręgi egzystencji” i że „symbolika czarnych róż tylko dopełnia przepowiednie”.

D.W.: Astralna podróż przez kręgi egzystencji siedemnastolatka… Gdzie te czasy, kiedy licealiści prawilnie nawijali o rzyganiu na imprezach? Do redaktora – nie rozumiesz to od razu grafomania, tak? To nie riposta ode mnie ziom, to tylko przepowiednia.

M.F.: Mhm. Miejscami zahacza. Coś jak samolot o World Trade Center. Kiedy miałem tyle lat co Troom, miałem 99 problemów i żaden z nich nie był podróżą astralną. Ale czarne róże nie robią na mnie wrażenia, za to jestem pewien, że kiedy usłyszymy o czarnych orchideach, polski hip-hop się skończy.

 

Chada, artysta-dezerter. W recenzji Vaibu.  „Doświadczony życiowo Chada wydaje się już być nie tylko dojrzałym facetem, ale także artystą, jakkolwiek by to zabrzmiało. I choć ciągle opowiada o tym samym, robi to z perspektywy dezertera na samplowanych, melodyjnych bitach”.

D.W.: Powinno chyba być z perspektywy Dezertera? „Spytaj milicjanta, on ci prawdę powie”.

M.F.: „Doświadczony życiowo Chada wydaje się już być nie tylko dojrzałym facetem…” – obstawiam, że ten dziennikarz pracuje na co dzień w „Gazecie Telewizyjnej”.

Nowy Pharoahe Monch i Vaib po raz trzeci, ostatni. Ale warto, bo z recenzji Adama Swarcewicza  dowiadujemy się, że „Gospodarza wsparli też Talib Kweli i Black Tough”

D.W.: Pytanie brzmi – co zaskakuje bardziej, błąd w pisowni ksywki rapera z The Roots czy jego brak w ksywce Pharoahe Moncha?

M.F.: Black Tough to taki Black Thought tylko bardziej? W sumie płyta po zespole stresu pourazowego. Wszystko się zgadza.

„Ostatnie miesiące to też wyczekiwanie płyty Soulpeta „Soul Raw” (dziś przyszła, jest mistrzem, prawie przejechałem staruszkę bengując ją w aucie – PŁYTĘ, NIE STARUSZKĘ HEHE)” – sypnął żartem  na swoim blogu Kidd (Skwer/Rap Addix).

D.W.: HEHE. Spróbujcie jego ksywkę przeczytać od tyłu. HEHE. Sorry, musiałem, Rapwatch zobowiązuje.

M.F.: Phi, na swojej ostatniej płycie Kidd zbengował nieżyjącego od ponad 50 lat francuskiego teoretyka teatru.

Dyskusja pod utworem HST „Biegnę przed siebie”  trwa w najlepsze. Wcześniej było zwyczajnie, „KONFITURA” napisał ktoś w nawiązaniu do rzekomego donosicielstwa katowiczanina. „Powiedział pryszczaty gimb uciekając przed Strażą Miejską będąc poza terenem szkoły <lol>” – odpisał jeden użytkownik, „powiedziała kurwa, która uwaza sie za dorosłą i spędzi całe zycie przed monitorem na utrzymaniu starych, oby tak dalej pogratulować biedaku” – odniósł się do niego drugi. Jak to w polskich internetach. Ale w tym tygodniu pojawił się komentarz stanowiący nową jakość: „You little jealous fuck cunt. First of all, your ass got nothing to do wit dis rap. Hast as I know never went for poo poo, Go and fuck urself bitch. Dla dobrych chłopaków. Pozdrówki Czechów”.

D.W.: Sam nie wiem, wypowiedzi, w którym języku są dla mnie mniej zrozumiałe. Anglojęzyczne źródło informacji musi być jednak sprawdzone, kiedy dociera do szczegółów tak intymnych jak te dotyczące „poo poo” Hasta.

M.F.: „Go and fuck urself bitch. Dla dobrych chłopaków” <3 Fun fact: Fani Hasta piszą Straż Miejska wielkimi literami.

Theodor zapraszając  do Kina Hip-Hop Harenda na film, popełnił wymowną literówką. Zamiast „Blokersów” pojawili się „Bolkersi”. „Bolkersi? Jakiś sequel do <Wałęsa. Człowiek z nadziei>?” – zapytał od razu jeden z czytelników. „Tak, Eldo poprosił o wycięcie scen z nim i w zamian za to podstawili Wałęsę. Sam się zgłosił bo mówił, że do <jego kolegów też strzelano>” – ripostował Theodor. 

D.W.: Bez przesady panowie, są granice, z dumy narodowej, żartować sobie nie wypada. Oczywiście mówię o Sylwestrze Latkowskim.

M.F.: To prawda, jak tak dalej pójdzie, nie będziemy w stanie uszanować tu żadnych wielkich Polaków. Oczywiście mówię o Eldo.

„Po bardzo dobrym odbiorze utworów <Zwariował świat> i <Leminga> mogłem trzasnąć polityczną epkę na kolanie i pewnie grałbym do dziś co tydzień po całej Polsce na różnych eventach, a nawet dostałbym kaskę z różnych źródeł. Ale PO CO? Po tych kawałkach zgłosili się do mnie i z mediów publicznych, i z różnych organizacji pozarządowych, i lokalni działacze partyjni – ale NIKOGO nie interesował mój rap, tylko ten kawałek i zawsze wszystkim odmawiałem” – stwierdził  Kamel w wywiadzie z Mateuszem Osiakiem.

D.W.: Kamel mordo, takich rzeczy nie wolno mówić publicznie. Zdajesz sobie sprawę co się teraz stanie? Chcesz, żeby Norbi z Kasią Klich zrobili cover „Leminga”?

M.F.: Patrzcie! Raper, który pyta, po co mu kaska z różnych źródeł! Zwariował świat [2]

Wdowa zapoznała się z opinią Janusza Korwina-Mikke na temat pedofilii i wychowania seksualnego. „To jest na serio? To się dzieje? Pedofila?????!!!!!!!! LUDZIE. Sick to the bone!” – napisała  w statusie. Po czym zaczęła się burza ze strony młodych fanów 71-letniego działacza. Parę komentarzy: „Czytaj dalej co gówniane serwisy podają za filmy, a daleko zajdziesz. Weź kurwa patrz w obiektywne media, a nie te, ktore mówią, że Korwin to zuo”, „Głupiaś jak but widocznie jak nie rozumiesz sensu wypowiedzi człowieka starej daty”,  „mówi o ważnych sprawach w sposób niekontrolowanie kontrowersyjny”, „do garów kobieto”, „wielu dzienikarzyn i innych jebanych ścierw wykorzystuje to, że Korwin lubi dyskutować i zamiast gadać o polityce, to wolą poznać jego poglądy osobiste, a potem podawać jako poglądy reprezentowane przez partię”, „zrozum, żeby kogoś oceniać trzeba znać i wyczuć jego styl, wiedzieć co jest serio a co jest ironią i sarkazmem” czy totalne „Lewica sprawi, że po prostu ciapaci nas zaleja i wygrają wojnę bez udziału wojska itp. Do tego pedalstwo nas zaleje i wyprze hetero. Taka ciekawostka, biała rasa stanowi tylko 5%.”

D.W.: Tak jest! Zaczyna się od czterech europosłów, ale przecież wiemy, jak ta historia się kończy! Polskie obozy zagłady! Obowiązkowe gwałty na dzieciach w szkołach podstawowych! Kobiety na łańcuchach przy zlewozmywaku albo co gorsza zniesienie akcyzy i podatku dochodowego! Ratujmy Polskę i ZUS! Kolejność przypadkowa.

M.F.: Dziwne zwierzątka z tych kuców. Kiedy tylko widzą hasło „Korwin”, zaczynają się wypróżniać. Ale dzięki za definicję obiektywnych mediów – już wiem, że to te, które nie mówią, że Korwin to zuo.

Dla równowagi: „lewacki” coming out Jeżozwierza. „Nie lubię kościołu i słucham pank roku, więc jam zdrajca aka czerwona świnia z nożem w zębach, którym rezam cierpiących w wierze” – napisał  raper. I dodał później, w komentarzach: „tera jest ekspansja, plus wszyscy <jebio lewaków>, bo tak trzeba. Gimby chuj wiedzo co jest co i mamy takie kwiatki jak ta szafiareczka z Gorzowa”

D.W.: O nie! Tego lewackiego skurwiela komentował nie będę! RED IS BAD! Stop z lewacką propagandą na Facebooku! Zdelegalizować Red Addix!

M.F.: Szafiareczka z Gorzowa. Dalibyście już spokój tej Gonix!

Na co czeka Muzyka Nowaka?  „Mówcie, co chcecie, ale ja tam czekam na wspólny kawałek Tau i ks. Jakuba Bartczaka. Mimo że utwór będzie na 99,99999% dotyczył tematyki religijnej, możemy być świadkami ciekawej polemiki na bicie, gdyż kwestia wiary u obu artystów jest poruszana w skrajnie różny sposób”.

D.W.: Klip już jest. ALLELUJA! Swoją drogą na końcu teledysku Tau robi całkiem przyzwoity wsad. Tylko czy to nie grzech? Z jednej strony kosz rodzaju męskiego, z drugiej obręcz to raczej kobieta, ale… Obrączki chyba najpierw? I to ma być Twoje świadectwo Piotrek?!

M.F.: Szatański fortel. Kiedyś polskiego hip-hopu można było po prostu słuchać, teraz trzeba w niego wierzyć.

Jodsen raczej nie czeka na nic od Tau. „Nie no kurwa aż muszę się wypowiedzieć. Typ jest tak wolny, dobry, wspaniałomyślny, oświecony i miłosierny, że blokuje komentowanie pod filmikami yt, nazywa ludzi baranami, zabrania słuchania polskiego rapu, dyskryminuje inne światopoglądy. Fajnie, jak mówi, że nie pamięta już kiedy ostatnio czuł złość, po czym rozpoczyna tyradę nienawiści skierowaną do raperów, którzy rzekomo robią krzywdę młodym ludziom. Co to za bzdury? Trzeba być debilem, żeby odbierać niektóre rzeczy na innym poziomie, niż rozrywkowy. W rapie chodzi też o wyraz ludzkich słabości, a nie zgrywanie proroka. Fałszywego proroka. Nie wiem, czy istnieje drugi tak dobry raper, tak bardzo irytujący jednocześnie… Hate me now” – napisał  na Facebooku po jednym z jego wystąpień.

D.W.: No i następny lewak. Człowieku małej wiary! Otwórz oczy! Spójrz trzeźwo na Twe życie zbłąkany baranie! Włącz autowywiad/videokazanie inaugurujące Bozon Records i poszukaj w sobie źródła prawdziwego człowieczeństwa, którym wypełnił Cię Pan!

M.F.: Proszę Pana, ja mam żonę, proszę mnie nie wypełniać.

„Najbardziej chrześcijański utwór w historii polskiego rapu już jest. Zyskał nawet epicką przedmowę: „<W czasach gdy uzależnienia, przemoc, laicyzacja i ogólne zło stało się powszechne i dotkliwie dziesiątkuje społeczeństwo postanowiliśmy połączyć nasze siły, wiarę, doświadczenie i ruszyć w Polskę by pomóc najbardziej potrzebującym pomocy. Tym, którzy zdążyli się zorientować, że mają w życiu problem i nie bardzo wiedzą jak sobie z nim poradzić. Ludziom, którzy poszukują relacji z Panem Bogiem, chcą rozwijać swoje życie duchowe, wewnętrzne. Tym, którzy cierpią z powodu utraty bliskiej osoby, biedy, samotności, opuszczenia, depresji, a w swoim środowisku nie mogą znaleźć oparcia. Zapraszamy Cię z całego serca na spotkania, które nie są jednorazową akcją. Przyjdź, porozmawiamy o Twoim problemie i dołożymy wszelkich starań by Ci pomóc> – mówią o swoim pionierskim projekcie Tau, Ks. Jakub Bartczak, Bęsiu oraz DJ Yonas” – czytamy na Popkillerze . Komentarz jednego z czytelników: „elegancki kawałek 😉 lepszy ten jeden niż cały kurt rolnikson JARAM SIĘ OPÓR OD ZAWSZE Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”

D.W.: Jaram się w opór od zawsze. Na wieki wieków Amen.

M.F.: Projekt nazywa się Pokój Nauczycielski. Ta nazwa może długo nie przetrwać, bo jest szansa, że Tau odkryje w końcu, iż ma wiele wspólnego z okultyzmem.

Na do widzenia i niejako w roli podsumowania, Kościey w „Innej Stronie”  na Popkillerze. Pytany o „życiowe motto lub ulubiony cytat, który byłbyś w stanie sobie wytatuować” podał „Hip-Hop łamie mi serce, kiedy patrzę na Was”. Z kolei zdanie „Najbardziej w ludziach denerwuje Cię…” uzupełnił jednym słowem. Brzmiało ono „Wszystko”. Z tą myślą zostawiamy Was do 21 odcinka. Do zobaczenia.

Polecane

Share This