fot. P. Tarasewicz
Kilka dni temu na koncercie Bedoesa w Łodzi kilka osób zemdlało. Raper wydał krótkie oświadczenie i skomentował całe zajscie. Jak się okazuje, na Facebook’u pojawił się komentarz, w którym autor atakuje Bedoesa. Twierdzi, że reprezentant SBM Label pozazdrościł Quebo nietypowej promocji płyty i wszystkie omdlenia na koncercie były ustawione.
Podczas koncertu w Łodzi podobno kilka osób zemdlało. Nie wierzę, że nie było to wyreżyserowane – ekipy koncertowe raczej nie są przygotowane na takie sytuacje ani wyposażone w łóżka polowe, w razie „W”. Cóż, Borys swą najlepszą promocję ma już za sobą (słynny SB Festival), w tym roku to Kuba jest królem promocji – napisano na fanpage Dzungl – Rap na Luzaku.
Bedoes szybko odpowiedział na swoim story na Instagramie. Na początek wyjaśnił sytuację z koncertu.
Chodzi o to, że rzeczywiście była sytuacja, gdzie w Łodzi zemdlało. Gramy koncerty, na tym było 1700 osób. Tam muszą być medycy, wszystko musi być zapewnione. Byli medycy, oni mieli łóżka polowe, oni zajmowali się na bieżąco osobami, które mdlały. Ochrona wynosiła ludzi razem z medykami i oni się nimi zajmowali – wyjaśnił raper.
Dalej było już ostrzej. Raper w mocnych słowach odniósł się do autora postu.
Nie wiem na ch*j pi*****isz takie farmazony. Co prawda ten post ma dziewięć like’ów, ale odpowiadam na niego, że to jest informacja dla wszystkich. Musicie liczyć się z tym, że roz*******amy, a nie wypierać fakty. Ludzie mdleją na naszych koncertach. Wszystkim, którzy zemdleli życzę zdrowia, a Tobie pier****ny niedowiarku życzę, abyś na oczy przejrzał – odpowiada Bedoes – Rap na luzaku, słuchaj ku**a, nagłośniłem to dlatego, żeby tym osobom, które zemdlały nie było przykro, że przeoczyły koncert tylko zeby im było miło, a Ty jesteś jakimś łbem – dodał raper.
