Ostatnia konferencja przed galą Prime Show MMA nie skończyła się dla Soboty najlepiej. Na backstage’u wydarzenia raper został uderzony przez – jak sam poinformował – „kapusia z Iławy”. Sobota sugeruje, że mężczyznę współpracującego z Ciemną Strefą nasłał na niego Jongmen.
– Wiem już więcej na temat tego, co się wydarzyło. Wiem więcej, ponieważ zadzwoniło do mnie pół Polski, pół Polski wysłało mi różne wiadomości – znajomi, nieznajomi, koledzy oraz totalnie przypadkowe osoby. Ranny nie jestem – rozcięto mi ucho, nic się wielkiego nie stało. Żyję, nie skończyło się szpitalem, więc totalnie się nie martwcie. Nie był to hejter, a był to najzwyczajniej w świecie kapuś. Słynny kapuś z Iławy. A żeby było śmieszniej, okazało się, że Jongmen siedząc w Dubaju, nie mógł zdzierżyć, że Sobota chodzi po Warszawie. Wysłał do niego człowieka. Człowiekiem okazał się właśnie kapuś, kapuś z Iławy, który w Iławie został pogoniony, przeniósł się do Trójmiasta, potem został pogoniony z Trójmiasta i osadził się w Warszawie. Tam występował w teledyskach Ciemnej Strefy, jego żona reklamuje ubrania Ciemnej Strefy. Został przytulony przez ekipę Jongmena i Roberta RS. Tylko chyba nie zna się na tej robocie, bo przyszedł zrobić swój popis przy 1000 świadków oraz mediów – mówił szczecinianin.
Sobota nazywając napastnika „kapusiem” jednoznacznie sugeruje, że człowiek, który go uderzył, jest donosicielem. GSP przekonuje jednak, że tak nie jest, powołując się na informacje otrzymane od samego Bonusa RPK.
– Ostatnio dostaliśmy papiery w tej sprawie, z których wynikałoby, że chłopak się r****ał. No i rzeczywiście, gdybyśmy opierali się tylko na papierach, to tak by wynikało. Ale dostaliśmy oświadczenie od niego, od jego wspólnika, mieliśmy rozmowę poważnymi ludźmi, m.in. z Bonusem RPK, z której wynika, że było to ustalone, było to ustalenie międzywspólnicze, a 60-tka, która się na niego ro****ła, kręci mu krzywą aferę – wyjaśnia zawile GSP.
Oskarżany przez Sobotę Jongmen nie komentuje sytuacji.
