fot. mat. pras.
Fani, którzy liczyli na to, że Britney Spears po odzyskaniu pełnej kontroli nad swoim życiem wyda następcę „Glory” z 2016 roku, mogą się zawieść. Wokalistka nie ukrywa, że dziś muzyka kojarzy jej się z traumą z ostatnich 13 lat i nie spieszy się do nagrywania.
W tym roku Britney wreszcie uwolniła się spod kurateli ojca. Ojciec nadzorował działania wokalistki od 2008 roku. Britney wydała od tego czasu trzy krążki. Artystka nie nie wspomina dobrze pracy nad nimi i promocji albumów, więc niewykluczone, że będzie chciała definitywnie zamknąć muzyczny rozdział swojego życia.
– Porzucenie muzyki to mój sposób na powiedzenie im czegoś na kształt „pieprzcie się”. Przez lata to moja rodzina, a nie ja, mieli korzyści z mojej twórczości. To tak jakbym podświadomie pozwoliła im wygrać – komentuje w mediach społecznościowych Britney.
Osoby z bliskiego otoczenia Britney donoszą amerykańskim mediom, że artystka dostaje sporo propozycji biznesowych i w 2022 chce się skupić na nich. Niewykluczone, że chociaż część z tych ofert dotyczy koncertów lub nagrania płyty, ale czy Britney zechce je rozważyć – czas pokaże.
