Dawid Podsiadło dołącza do protestu branży muzycznej i zadaje jedno ważne pytanie

Nie rozumiem skąd to „wyjątkowe” traktowanie branży muzycznej - pisze Dawid


2021.05.23

opublikował:

Dawid Podsiadło dołącza do protestu branży muzycznej i zadaje jedno ważne pytanie

fot. P. Tarasewicz / CGM.PL

– Nagrałem wideo, ale napiszę też swoje przemyślenia gdyby ktoś nie lubił mojego głosu. Moi drodzy!  Dziwna sprawa.
Wyobraźcie sobie, że idziecie na spektakl do Teatru. Jest ostrożność, siedzicie sobie w bezpiecznej odległości od innego człowieka, macie kontakt ze sztuką, która Was porusza, której od tak dawna było Wam brak. Fajnie.

Albo wyobraźcie sobie, że siedzicie na stadionie, wśród prawie dziesięciu tysięcy innych ludzi. Krzyczycie głośno, żeby Wasza ukochana drużyna, leciała jak na skrzydłach po kolejne bramki. Fajnie.

Przed Wami weekend? To dobra okazja żeby zobaczyć najnowszy film w kinie. Albo spotkać się z rodziną na weselu, celebrując wspólnie piękne chwile. Bardzo fajnie.
To wszystko już jest możliwe.

SPRAWDŹ TAKŻE: Polska branża muzyczna protestuje przeciwko dyskryminacji i walczy o powrót do koncertowania

Tysiące z Was i także ja sam korzystamy z tych sympatycznych możliwości. Ale jest jedna rzecz której nam wszystkim nie wolno – organizować i uczestniczyć w koncertach zespołów muzycznych. Nawet jeżeli planujemy zagrać W TYCH SAMYCH miejcach i obiektach, z przestrzeganiem DOKŁADNIE TYCH SAMYCH środków ostrożności.

Teatr, sport, kabaret, kino – tak.  Koncert – nie.  Nie rozumiem skąd to „wyjątkowe” traktowanie branży muzycznej.
W całym kraju plenerowe restauracje, imprezownie, amfiteatry i stadiony przyjmują tysiące ludzi a nam zakazuje się spotkań z Wami tylko dlatego że wykonujemy muzykę na żywo.  Mam dzisiaj urodziny i z tej okazji życzę swoim kolegom i koleżankom, by mogli wrócić do pracy, a sobie i Wam drodzy ludzie życzę żebyśmy mogli się w końcu spotkać na koncertach – czytamy na Facebooku Dawida.

Poniżej możecie obejrzeć film nagrany przez artystę, w dniu swoich 28 urodzin.

Polecane

Share This