fot. mat. pras.
Od paru tygodni w Stanach głośno jest o wirtualnym raperze. FN Meka funkcjonuje w rzeczywistości rozszerzonej (AR – augmented reality), ale kilka dni temu podpisał realny kontrakt z Capitol Records. Ruch labelu spotkał się z falą krytyki ze strony czarnoskórej społeczności ze względu na rasistowskie teksty wirtualnego rapera, więc Capitol wycofał się z umowy.
– Drogi CMG i projektu FN Meka rozeszły się w trybie natychmiastowym. Przepraszamy czarnoskórą społeczność za to, że nie wykazaliśmy się odpowiednią wrażliwością, podpisując ten kontrakt i nie wzięliśmy pod uwagę kwestii dotyczących równości i całego kreatywnego procesu stojącego za projektem – czytamy w oficjalnym komunikacie wytwórni.
Przedstawiciele organizacji Industry Blackout, którzy zabiegali o to, by rozwiązać kontrakt z wirtualnym raperem propagującym nienawiść na tle rasowym, nie ukrywają zadowolenia z takiego obrotu spraw. Jaka będzie przyszłość projektu? I czy jeśli pojawi się kolejny wirtualny artysta, którego przekaz będzie bardziej neutralny, to duże labele podejmą kolejną próbę nawiązania z nim współpracy, zobaczymy.