Ero o Tymku: „Nie wszystko co robi, do mnie dociera, ale gdybym pracował w Def Jamie, to chciałbym mieć u siebie”

Raper wypowiedział się także na temat twórczości Young Igiego.


2019.12.09

opublikował:

Ero o Tymku: „Nie wszystko co robi, do mnie dociera, ale gdybym pracował w Def Jamie, to chciałbym mieć u siebie”

fot. P. Tarasewicz

Po latach wreszcie doczekaliśmy się otwarcia w Polsce oddziału Def Jam Recordings. Wytwórnia wkroczyła na nasz rynek, wydając w tym roku płyty Ero, Young Igiego i Frostiego Rege, a także kompilację „Popkiller Młode Wilki 7”. Praktycznie nie ma tygodnia, żeby nie docierały do nas informacje o nowych podopiecznych Def Jamu – wiemy już, że wytwórnia podpisała kontrakty z Bonsonem, Nocnym, Rosalie. i Miłym ATZ, a przedstawiciele labelu zapewniają, że będzie tego znacznie więcej.

Def Jam wszedł do Polski jako jedna z najważniejszych muzycznych marek kojarzona nie tylko z rapem. W wywiadzie dla Red Bulla Ero opowiedział o tym, z czym jemu kojarzy się Def Jam.

Miałem swoich amerykańskich wybrańców: na przykład Redmana i Method Mana, którzy wydawali oczywiście w Def Jamie, a którzy mnie bardzo inspirowali. Mocno odrabiałem na nich lekcje! Public Enemy, Beastie Boys – to samo.

Po latach logo tej wytwórni było już dla mnie gwarancją dobrego materiału. Def Jam kojarzy mi się dzisiaj z z czasami, kiedy wychodziły płyty artystów, u których brałem lekcje rapu, vibe’u i klimatu, ale też języka. Dzięki nim na pewno nauczyłem się trochę amerykańskiego slangu. Weźmy na przykład takiego LL Cool J’a, z którym nie musiało mi być zawsze po drodze, ale stary – u niego trzeba docenić już samą ksywkę, która jest mega oldskulowa. No i trzeba mu oddać, że odcisnął potężne piętno na muzyce – powiedział Tomkowi Doksie raper.

Def Jam zawsze był dla tych wszystkich raperów i ekip świetną trampoliną do sławy i kariery, a dla mnie do nauki. Moim zdaniem sukces tej firmy to przede wszystkim charyzmatyczni i otwarci na różną muzykę ludzie – jak Rick Rubin czy Russell Simmons. Przecież z logo Def Jam Slayer wydawał w 1986 roku płytę „Reign in Blood”, a Justin Bieber w 2015 roku „Purpose”. Ktoś powie: „jak tak można?!”, a to przecież jest show-biznes! I według mnie siłą tej wytwórni były szerokie horyzonty – dodał raper.

Kilka tygodni po „Elwisie Picasso” Def Jam wydał „Skan myśli” Young Igiego. Warszawski weteran przyznaje, że cieszy go możliwość bycia w jednym labelu z czołowym przedstawicielem nowej szkoły. Raper pokusił się także o krótki komentarz dotyczący twórczości Tymka.

Ja przede wszystkim zwracam uwagę na to, co i jak ktoś do mnie mówi. Weźmy takiego Young Igiego, który również wydał już płytę w polskim Def Jamie – młody chłopak, który fajnie nawija, bardzo dobrze się tego jego „Skanu myśli” słucha. Albo Tymka, którego ostatnio często słyszę w radiu – nie wszystko, co on robi, do mnie dociera, ale gdybym był takim polskim Rickiem Rubinem i pracował w Def Jamie, to uznałbym go za talent i chciałbym mieć u siebie. W show-biznesie musisz mieć farta, talent i jakieś wyczucie smaku. Ja u niego to słyszę – przyznał Ero.

Polecane

Share This