„EVA” bez cenzury. Nowe wideo Cleo

Artystka przybliża kulisy pracy nad teledyskiem.


2018.07.26

opublikował:

„EVA” bez cenzury. Nowe wideo Cleo

foto: kadr z wideo

Opublikowany w czerwcu teledysk do singla Cleo „EVA” ma już ponad sześć milionów wyświetleń na YouTube. W klipie artystka ukrywa niektóre części ciała pod warstwą pikseli. We wtorek w sieci zawrzało po tym, jak Cleo zapowiedziała publikację nieocenzurowanej „EVY”.

„EVA” bez cenzury okazuje się być materiałem odsłaniającym kulisy pracy nad teledyskiem. Wokalistka zabiera nas w podróż na Jamajkę, gdzie możemy towarzyszyć jej, Donatanowi, Mesajah i ekipie filmowej. Zgodnie z zapowiedzią wideo nie zawiera zapikselowanych krateczek, jednak ci, którzy oczekiwali, że Cleo pozowała na planie nago, mogą się rozczarować.

Czy YouTube zablokuje taki odważny materiał? A może mit raju upadnie? A może jeszcze coś innego – tak wiele pytań, a odpowiedzi w czwartek o 12:00 – droczyła się z fanami Cleo. Wydaje nam się, że jednak YouTube nie zablokuje tego nagrania.

 

Nie tylko „EVA”

Cleo i współpracujący z nią Donatan przykładają ogromną wagę do klipów. Egzotyczna „EVA” to drugie wideo, które zapowiada następcę albumu „Bastet”. Pierwszym zilustrowanym teledyskiem singlem była piosenka „Łowcy gwiazd”. Cleo postawiła wówczas na post-apokaliptyczny klimat, mówiąc nam przy okazji premiery: – Zawsze chciałam mieć klip w klimacie “Mad Maxa”. Taki pomysł chodził mi po głowie od lat i teraz wreszcie pojawiła się możliwość, by go zrealizować. Nie chciałam robić tego tak bardzo mrocznie, bo sama piosenka taka nie jest. To bardzo taneczny utwór, dzięki któremu pokazujemy klimat post-apokaliptyczny w nieco innej odsłonie.

W teledysku znalazła się bardzo widowiskowa, ale mrożąca krew w żyłach scena, w której Cleo wystąpiła z połykaczem mieczy. – To zdecydowanie jedna z trudniejszych scen, jakie odegrałam. Na początku nie chciałam się zgodzić, bo to jednak jest dość ryzykowny zabieg. Krystian Minda musiał mnie najpierw przysposobić do tego procesu, bo to nie jest wcale takie proste. Jeśli wyciągnęłabym ten miecz zbyt szybko, mogłabym poharatać mu wnętrzności, jeśli zbyt wolno, to też działyby się nieprzyjemne rzeczy. Naprawdę bardzo się bałam, że zrobię mu krzywdę. Ale namawiał mnie, namawiał i w końcu namówił. Efekt jest niesamowity, to scena jak z filmów Tarantino – skomentowała artystka.

Polecane

Share This