fot. mat. pras.

• Share
• Tweet

Fani MF Doom’a są wściekli na Joe Bidena. Wielu z nich nie podoba się umieszczenie jednego z kawałków zmarłego w zeszłym roku rapera na oficjalnej playliście inauguracyjnej nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. O co chodzi? O sytuację sprzed dekady, kiedy Biden był wiceprezydentem za kadencji Baracka Obamy. Pochodzący z Wielkiej Brytanii Doom większość życia mieszkał w USA, ale nigdy nie otrzymał obywatelstwa. Kiedy wracał z trasy po Europie w 2010 roku nie został wpuszczony na teren Stanów Zjednoczonych. Wściekły raper postanowił wtedy na stałe przenieść się do Londynu.

Słuchacze nie mogą zapomnieć tego incydentu. Wypominają Bidenowi, że to za jego „demokratycznych rządów” raper nie został wpuszczony na teren USA. Według wielu z nich umieszczenie kawałka „Coffin Nails” na playliście to hipokryzja przyszłych władz kraju. Jeden z Internautów otwarcie stwierdził, że „to przez Bidena Doom został deportowany”. Kolejny uważa, że „MF Doom zmarł w obcym kraju, ponieważ władze nie pozwalały mu wrócić do domu”.

SPRAWDŹ TAKŻE: Solar i Quebonafide pod lodem. „Dzisiaj Blue Monday? Nie dla nas, zdecydowanie”

Inauguracja Joe Bidena odbędzie się 20 stycznia. W odróżnieniu od inauguracji Donalda Trumpa, nowy prezydent z pompą rozpocznie sprawowanie najwyższego urzędu w Stanach Zjednoczonych. Podczas ceremonii zaprzysiężenia Bidena na 46. prezydenta USA wystąpią gwiazdy wielkiego formatu. Hymn USA wykona Lady Gaga, a oprócz niej zobaczymy m.in. Demi Lovato, Foo Fighters, Bruce’a Springsteen’a oraz Justina Timberlake’a, który specjalnie na tę okazję przygotował nową piosenkę.

OBSERWUJ NAS NA FACEBOOKU