Fejkowa akcja dla promocji własnych działań? KęKę: „Średnio mi to przeszkadza”

Raper przedstawia swoje stanowisko w kontrowersyjnej sprawie.


2021.05.29

opublikował:

Fejkowa akcja dla promocji własnych działań? KęKę: „Średnio mi to przeszkadza”

fot. P. Tarasewicz

Po zaginięciu, a następnie śmierci Tego Prestona odżył temat kontrowersji wokół fejkowych akcji promocyjnej. Kiedy chillwagon ogłaszał zaginięcie rapera i apelował o zaangażowanie w pomoc w odnalezieniu rapera, w sieci nie brakowało głosów sugerujących, że to jedynie akcja mająca na celu skupienie uwagi na artyście.

Bedoes bardzo ostro krytykował artystów, decydujących się na kontrowersyjne zabiegi, by narobić wokół siebie szumu.

Zaginął chłopak, a ludzie piszą, że to jest akcja promocyjna. Chciałbym teraz, żeby te wszystkie k***y, które sobie robiły akcje promocyjne z tego, że zostają zawinięci przez policję i coś im się dzieje, żeby tylko narobić wokół siebie szumu. Teraz się raperki zastanówcie, do czego to dochodzi, że typ na serio ma tragedię, a przez wasze ch****we ruchy ludzie się muszą zastanawiać, czy to jest akcja promocyjna – komentował reprezentant SBM Labelu.

KęKę podchodzi do tej sprawy znacznie łagodniej. Raper odniósł się do tematu, goszcząc w Hejt Parku na Kanale Sportowym, gdzie obok rozmowy z Tomaszem Smokowskim odpowiadał także na pytania fanów.

Sprawdź także: Na jakim etapie jest wyjaśnianie wszystkich spraw Soboty? Raper opowiada o swojej obecnej sytuacji

Ja takich rzeczy nie robię, ten kto mnie śledzi wie, że moja promocja polega na tym, że nagrywam płytę, nagrywam teledysk i mówię o tym w Internecie. To jest cała moja promocja od wielu lat. Też nie jestem jakimś mega hejterem i nie będę oszukiwał, że mi to przeszkadza. Żyjemy w dobie fake newsów, co druga wiadomość jest trollingiem albo fejkiem, więc sprawdzanie źródeł jest naszym obowiązkiem. Myślę, że każdy sam ze sobą musi rozliczyć czy to jest w porządku czy nie. Nie chcę być gościem, który rzuca kamieniem, bo średnio mi to przeszkadza szczerze mówiąc – przyznał raper.

Mimo wszystko KęKę zwraca uwagę na najważniejszy problem w tej sytuacji – kiedy ściemniasz, że dzieje ci się coś złego i ludzie ci wierzą, możesz doprowadzić do tego, że jak naprawdę coś ci się stanie, nikt się już tym nie przejmie.

Ktoś mówi, że coś mu się stało, a nic mu się nie stało. Ja mojemu synowi tak tłumaczę, że jak mówisz, że coś cię boli, a cię nie boli, to jak później cię będzie bolało, to nikt ci w to nie uwierzy. Może to jest trochę problem, ale ja się w to nie wczuwam. Patrzę na to z rezerwą. Wiem, że teraz informacje trzeba filtrować i trochę tak do tego podchodzę – ocenia KęKę.

Polecane

Share This