Hukos krytykuje pomysł Quebonafide na promocję płyty

Czy Quebo potrzebuje tego typu kampanii promującej płytę?


2020.02.18

opublikował:

Hukos krytykuje pomysł Quebonafide na promocję płyty

foto: mat. pras.

Goszcząc w „Dzień dobry TVN” Quebonafide stwierdził, że jego zdaniem słuchaczy znacznie bardziej niż to jak wygląda, interesuje to, co ma do powiedzenia w swojej twórczości, niż to jak wygląda. Hukos nie neguje tej tezy, ale utyskuje nad tym, że w dzisiejszych czasach promocja płyty wymaga „specjalnych akcji” podkręcających zainteresowanie.

Mi się cała akcja akurat nie podoba, bo to smutne, że żyjemy w czasach, gdzie żeby sprzedać płytę i zainteresować nią mocno zblazowanych odbiorców żyjących w czasach przesytu treści i bodźców, to warunkiem koniecznym do powodzenia promocji jest zbudowanie wokół wydarzenia eventu.

Zaczyna być tak, że w sumie c**j kogo obchodzi, co nawijasz, ale jaką aurę kontrowersji dookoła roztaczasz – zauważa artysta.

Hukos podkreśla, że jest fanem Quebo i wspomina, że artyści rozmawiali kiedyś na Hip-Hop Kempie o wspólnym kawałku. Wyjaśnia jednak, że ma problem z tym, że aby zrobić wokół „Romantic Psycho” więcej szumu, musi posuwać się do takiej kampanii, jaką artysta prowadzi od kilku dni.

Propsuję muzykę Quebo, bo to mega normalny gość jest. Jak graliśmy kiedyś koncert razem w Bydgoszczy i piliśmy na zapleczu klubu to zapytał: „Hukos, a pamiętasz jak naj***ni na Hip-Hop Kempie pod namiotami chcieliśmy robić wspólny numer?” Oczywście nie pamiętałem.

Nie podoba mi się tylko, że dziś sama dobra muzyka to za mało, że trzeba mieć event do płyty i robić z siebie pajaca, bo trzeba wykonywać fikołki na scenie, żeby tylko przypodobać się znudzonej od nadmiaru wrażeń publiczności.

Jeden w Ameryce miał kolorowe dredy, a jak grunt zaczął się palić pod dupą, to poszedł na współpracę z policją. I też nagrywa nową płytę i też się super sprzeda, bo jest je***y event – komentuje Hukos, przypominając przypadek Tekashiego 6ix9ine’a.

Żyjemy w tak durnych czasach gladiatorów, że jak któryś postanowi na arenie wy***hać lwa w dupę, zamiast z nim walczyć, to tłum będzie klaskał z podziwem, bo dotychczas każdy walczył z lwem, a ten jeden superbohater postanowił zrobić coś, czego jeszcze motłoch nie widział – kończy raper.

Polecane

Share This