Hukos: „Ukradnę Tobie portfel, zgłosisz to na policję, jeśli Ty ukradniesz mi rok pracy, nazwiesz się melomanem”

Raper o pieniądzach w polskim hip-hopie.


2014.04.08

opublikował:

Hukos: „Ukradnę Tobie portfel, zgłosisz to na policję, jeśli Ty ukradniesz mi rok pracy, nazwiesz się melomanem”

Hukos poinformował niedawno, że po skończeniu nowej, planowanej na ten rok płyty „Wielkie wojny małych ludzi”, wyjedzie z kraju. Rap jest fajną zabawą, ale ile można się bawić – argumentował swoją decyzję raper. Artysta postanowił przybliżyć swoim fanom finansowe realia w rodzimym hip-hopie. Wydałem 2 legalne płyty (ta druga w duecie z Cirą) i każda z nich sprzedała się w około 5 tysiącach egzemplarzy. Czyli jeszcze jedna płyta na legalu i mogę ubiegać się o złoto hehe. Gorzki żart, pokazujący nędzę sprzedażową w 40 milionowym kraju – pisze o polskim rynku Hukos.

{sklep-cgm}

Dalej raper przedstawia swoje wyliczenia dotyczące tego, ile zarobił, a ile mógłby zarobić na sprzedaży swoich płyt. Przeciętny raper na kontrakcie dostaje z płyty powiedzmy 6 złotych. Przy pierwszej solówce, jak jeszcze w to wnikałem, to próbowałem zbadać, ile osób mogło ściągnąć moją płytę. Powiedzmy że ok. 200 tysięcy. Licząc nawet tak na miękko, że duża część z tych osób, gdyby MUSIAŁA płacić, to by jej nie ściągnęła, a powiedzmy tylko co 10 osoba, to dalej jest to 20 tysięcy, plus 5 tysi legalnie sprzedanych nośników. 25 tysięcy razy te powiedzmy 6 złotych dawałoby 150 tysięcy złotych powiedzmy, a jak dla mnie i pewnie większości z was, to już spore pieniądze jak za rok roboty. Przypominam, że to tylko z dupy matematyka i mega szacunkowe dane robione przy piwie, dla pokazania pewnych trendów. W każdym razie 150-200 tysięcy zł to już realny zarobek, który dawałby poczucie stabilizacji. Jednak w obecnych realiach podziel to przez mniej więcej 10 i wyjdzie ci wynik, jaki REALNIE zarabia na płycie raper na takim etapie jak ja. Ok, od razu mówię, ze to luźna kalkulacja, trochę z przymrużeniem oka, a nie sztywna matematyka, ale może pokaże co jest cięte, a raczej co jest piracone.

Hukos uprzedza opinie zakładające, że niski poziom sprzedaży płyt wiąże się z sytuacją ekonomiczną. W latach 90. jak nie było piractwa, to Liroy potrafił sprzedać 500 tysięcy sztuk, a jako tako pamiętam tamte czasy i zaręczam, że ludzie wtedy nie byli bogatsi. Wręcz przeciwnie– komentuje raper.

Tagi


Polecane

Share This