Indigenous jutro w warszawskiej Porgresji

Mato Nanji - Indianin, który urodził się, aby grać bluesa


2010.09.06

opublikował:

Indigenous jutro w warszawskiej Porgresji

Mato Nanji to długoletni frontman zespołu Indigenous, pochodzącego z Południowej Dakoty. Jest rdzennym Amerykaninem i urodził się, aby grać bluesa. Obnaża cały swój kunszt muzyczny na akustycznej płycie (siódmej w dorobku zespołu) serią zaskakująco intymnych i emocjonalnych piosenek, wybranych z dziesięcioletniego dorobku Indigenous. Ten urzekający spektakl uderza w serce i ukazuje niesamowity kunszt Mato zarówno jako muzyka, jak i autora tekstów.

„Ten album jest zbiorem moich ulubionych piosenek, skompletowałem je na albumie, aby uczcić dekadę naszej działalności. Począwszy od płyty „Things We Do” z 1998 roku i kończąc na „Broken Lands” z 2008″ pisze Nanji w notatce znajdującej się we wkładce z płyty „The Acoustic Sessions”.

„Chciałem stworzyć taki album, aby w pewien specjalny sposób podziękować naszym fanom, którzy wspierali nas od samego początku. Mam nadzieje, że nadal będą nam towarzyszyć w nowej erze, w którą wkroczyliśmy z zespołem właśnie tym albumem. Każdy utwór, który napisałem rozpoczynał się od gitary akustycznej, więc to naturalne, że nagraliśmy akustyczny album. Dla mnie wszystko, co ważne było zawsze związane z muzyką. Właśnie taki jestem i taki zawsze będę. Jestem zaszczycony, że mam możliwość podzielenia się częścią tego, kim jestem z wami wszystkimi.”

Mówiący prosto z mostu, Mato ze swoją serdeczną elokwencją, opowiada o inspiracji, która można znaleźć w każdej nucie utworu, zagranego przez tego skromnego i pokornego artystę. Na „Acoustic Sessions” Mato powraca, w porządku chronologicznym, do 10 piosenek z całej swojej twórczości. Odziera je ze swoich pierwotnych wersji do muzycznej i emocjonalnej esencji. Wraz ze swoim producentem i multiinstrumentalistą Jamie Candilaro, swoją żoną i współtwórcą Leah Nanji, która śpiewa także w chórkach oraz ze skrzypaczką Lisą Germano.

Piosenki o pięknej scenerii, padającym deszczu i wietrze wiejącym w tytułowych „Badlands”, w jego rodzinnej Południowej Dakocie. Obraz człowieka tęskniącego za domem i mocna więź łącząca dwoje ludzi, którzy dzielą ze sobą życie. Ich bliskość staje się o tyle silniejsza im bardziej nie ubłaganie mija czas. To powracający motyw w twórczości Mato.

Od otwierającego płytę utworu „Now That You`re Gone”, poprzez „Eyes of a Child” aż do „Broken Lands”, Mato opisuje życie, jakie sam przeżył, w sposób, w jaki serce każdego słuchacza jest się wstanie odnieść.

„Bardzo podobała mi się praca z Jamie`m – mówi Mato, jest wyluzowanym i otwartym człowiekiem, ma też swoje własne studio w Los Angeles, właśnie tam nagraliśmy tę płytę. Jak tylko dotarłem do L.A., weszliśmy do studia – ja z moją gitarą akustyczna przy akompaniamencie Jamiego na perkusji, basie i kilku innych instrumentach. Chciałem nagrać płytę akustyczną w zupełnie innym stylu niż tylko gitara i wokal. Chciałem ją trochę rozbudować i poeksperymentować z perkusją i innymi instrumentami. Ponieważ byliśmy tylko we trójkę – ja, Leah i Jamie, mogłem się całkowicie skupić na detalach i szczegółach”.

Album zamyka porywające wykonanie piosenki, którą uwielbiał od dzieciństwa – klasyk Roya Orbisona „You Got It”.

„Zawsze byłem wielkim fanem Roya Orbisona – wyznaje Mato, był jednym z wykonawców, których słuchali moi rodzice. Ta piosenka zabiera mnie z powrotem do czasów, kiedy dorastałem, więc postanowiłem ją zagrać. Fajnie było nagrać coś innego, ale oczywiście wciąż słychać moje bluesowe i soulowe wpływy”.

Mato wychowywał się w rezerwacie Yankton w południowej Dakocie. Jako członek plemienia Nakota, dziedziczył umiłowanie do bluesa i nauczył się grać na gitarze od swojego ojca. Ojciec Mato – Greg Zephier, był muzykiem, który z czasem stał się rzecznikiem praw Indian.

„Wielu Indian, którzy mieszkają w rezerwacie wydaje się być wielbicielami muzyki country – mówi Mato, jednakże ja zawsze czułem się bardziej związany muzycznie i emocjonalnie z bluesem.Ta muzyka sprawia, że czujesz się lepiej w jakiejkolwiek sytuacji się znajdujesz negatywnej, czy pozytywnej. Tego właśnie słuchałem dorastając i to uczucie staram się uzyskać grając bluesa. Myślę, że wielu Indian może się z tą muzyką identyfikować”.

Mato potwierdza, że jego wczesne wpływy to Jimi Hendrix, Carlos Santana i Stevie Ray Vaughan, ale jako swoją największą inspirację wskazuje swojego zmarłego w 1999 roku ojca. „Mój ojciec zaszczepił we mnie miłość do muzyki – wyznaje, to on przynosił do domu płyty i kiedy widział, że staram się nauczyć grać jak Hendrix, przesłuchiwał płytę raz i był w stanie wytłumaczyć mi jak to zrobić”.

W oryginalnym składzie zespołu znajdowało się rodzeństwo Mato. Brat Pte na basie, siostra Wanbdi wokalistka i perkusistka, oraz kuzyn Horse również na perkusji. Cała trójka wyrosła otoczona muzyką dzięki swoim rodzicom, którzy słuchali wszystkiego od B.B. Kinga i Buddy Guya po Santanę i The Eagles. Kiedy zaczęli wykazywać zdolności muzyczne ojciec Zephier pokazał im podstawy gry na instrumentach. Gdy udoskonalili swoje umiejętności założyli zespół. Mato wspomina: „Ojciec powiedział mi, że ktoś musi śpiewać, nasz zespół nie może być tylko instrumentalny, więc spróbowałem i tak się to zaczęło”.

Nagrali razem pięć albumów i kilka Ep – ek zanim zdecydowali się rozejść. Jako frontman i tekściarz większości utworów Mato postanowił pozostać przy starej nazwie zespołu – Indigenous i nagrał kolejne albumy „Chasing the Sun” i „Broken Lands”. „Czułem, że pozostanie przy starej nazwie jest właściwe” – tłumaczy.

Album „The Acustic Sessions” jest w pełnym tego słowa znaczeniu, zamknięciem pewnego rozdziału zespołu Indigenous jak i zarazem rozpoczęciem nowego.

 

BILETY W CENIE 80 zł DO NABYCIA W KASIE KLUBU PROGRESJA, WARSZAWA, UL. KALISKIEGO 15A, ORAZ NA www.eventim.pl

Polecane