fot. mat. pras.
Amerykańskie media często w ostatnim czasie pozwalały sobie na komentowanie wyglądu Justina. Sugerowano w nich, że muzyk może mieć problem z narkotykami, bo ostatnio nie wygląda zbyt zdrowo. Plotki na ten temat rozwiał sam zainteresowany, który poinformował, że choruje na boreliozę (ta choroba często przenoszona jest przez kleszcze). Co więcej lekarze zdiagnozowali u Biebera chroniczną mononukleozę. Choroba ta powoduje osłabienie organizmu, gorączkę, czasem może prowadzić do zapalenia opon mózgowych i zapalenia płuc.
– Kiedy ludzie twierdzili, że Justin wygląda jakby zażywał metę, nie zdawali sobie sprawy, że zdiagnozowano u mnie boreliozę. Opowiem o tym wszystkim w serii dokumentów, które już wkrótce trafią na YouTube. Z nich dowiecie się wszystkiego z czym zmagałem. To było kilka trudnych lat ale otrzymałem odpowiednie leczenie, które pomoże wyleczyć mi, tę dotychczas nieuleczalną chorobę – napisał Justin na swoim Instagramie.
