Kanye West skarży się, że ponad 500 000 osób ściągnęło jego płytę „The Life of Pablo” z torrentów i chce skarżyć The Pirate Bay, tymczasem okazuje się, że wcale nie jest lepszy od internautów pobierających nielegalnie jego płytę.

Raper opublikował na Twitterze zdjęcie dokumentujące trzeci dzień prac nad planowaną na lato płytą zatytułowaną roboczo „Turbo Grafx 16”. Kanye pochwalił się, że słucha utworu „Death With Dignity” Sufjana Stevensa, prawdopodobnie w poszukiwaniu sampli na swój nowy krążek. Internauci zwrócili jednak uwagę na istotny szczegół – oprócz karty YouTube`a West miał otwartą także m.in. kartę The Pirate Bay, gdzie poszukiwał programu Serum, stworzonego przez firmę Xfer Records, której współwłaścicielem jest Deadmau5. Kanye, o co do cholery chodzi? Nie stać cię na Serum? Ty fiucie – skomentował na Twitterze Kanadyjczyk, dodając: Wystartujmy na Kicksarterze z projektem mającym na celu pomoc w uzbieraniu na Serum dla Kanye.

Serum to powszechnie używany przez artystów syntezator. Legalna wersja programu kosztuje 189 dolarów. Może to za dużo dla Westa, który ma 53 miliony dolarów długu i niedawno prosił Marka Zuckerberga o pożyczkę.

Jeśli przyjrzycie się uważnie kartom przeglądarki Westa, znajdziecie tam także MediaDownloader, aplikację służącą do pobierania obrazu i dźwięku z YouTube`a. Oznacza to, że być może i za utwór Sufjana Stevensa West nie planował zapłacić.

Day 3 pic.twitter.com/zPw0eFEFGF

— KANYE WEST (@kanyewest) 2 marca 2016