– Z sieci powstałam – mówi Karolina Czarnecka, którą słuchacze i słuchaczki kojarzą przede wszystkim z t ą p i o s e n k ą. „Hera koka hasz LSD” stała się jednym z pierwszych virali w sieci, czyniąc artystkę memem. W projekcie Seans cybernetyczny Czarnecka podejmuje temat obecności człowieka w sieci, pytając to web or not to web. W części drugiej „Seans cybernetyczny. DNO”, postanowiła więc zmierzyć się z własną wirtualną przeszłością. Z Szattem, który zremiksował utwór, wyławiają antynarkotykowy sens „Hery”. Singiel ukazuje się w ramach retrospekcyjnego minialbumu, w którego tworzeniu artyści wykorzystali możliwości sztucznej inteligencji.
– „Seans cybernetyczny. DNO” to opowieść mroczna i osnuta tajemnicą, a z drugiej strony całkiem naga. Pokazuję tu moje DNO, odkrywam je przed słuchaczami i słuchaczkami. – mówi Karolina Czarnecka. – Z sieci powstałam, zatem, po prawie dziesięciu już latach, opowiadam o tym, gdzie byłam i z jakimi rekinami miałam do czynienia. Ten minialbum to trzy sny: „Hera”, „Hej hej cześć” i „DNO”. Zanurzam się w odmęty, konfrontuję ze wszystkim co czai się pod moim łóżkiem. Choć jest tam duszno, nie boję się, lubię swój mrok.
Minialbum „Seans cybernetyczny. DNO” to druga część muzycznej wirtualnej opowieści Karoliny Czarneckiej. Projekt obejmuje wydawnictwa muzyczne, które są jednocześnie aktami dramatu i sezonami serialu. Artystka, snując historię, sięga po wątki spirytystyczne, ale łączy się z duchami przyszłości. Szuka pomostu między wierzeniami ludowymi a najnowszymi technologiami.
Jako pierwsza część ukazał się minialbum „Seans cybernetyczny. wyspaSPAM”. Przy okazji premiery drugiej części z singlem „Hera koka hasz LSD”, Karolina zaczyna odkrywać plany na część trzecią i finałową. To będzie długogrająca płyta pt. „Matka”, która ukaże się wiosną 2024 r. – 10 lat od słynnego występu na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu i 10 lat od premiery wydawnictwa „Córka”.
Projekt można śledzić w social mediach Karoliny Czarneckiej i na jej stronie: karolinaczarnecka.pl/seanscybernetyczny.
