Każdy kto kiedykolwiek był na koncercie Marilyn Mansona wie, że podczas jego występów odbywają się różne, czasem dość dziwne rzeczy. Doskonale pamiętamy jak na jednym z warszawskich koncertów Manson stanął na skraju sceny i splunął w stronę publiki. Następie poprosił zgromadzonych fanów, żeby zrobili to samo w jego stronę. Po kilku sekundach ciało rockmana było pokryte śliną jego wielbicieli…
Podobne zdarzenie (bo związane z opluwaniem), może być powodem kolejnych problemów prawnych Briana Warnera. Operator kamery pracujący podczas jego koncertu w New Hampshire w 2019 roku, oskarżył go o napaść. Manson miał podejść do filmowca, zbliżyć twarz do jego kamery i wypluć w stronę jego twarzy znaczne ilości flegmy. W kilka minut od tego zdarzenia Marilyn miał wrócić, zatkać jedną z dziurek w nosie i smarknąć drugą w stronę operatora.
Filmowiec postanowił złożyć pozew do sądu w tej sprawie. Manson, za pośrednictwem swoich prawników nie przyznaje się do winy. Pierwsza rozprawa w tej sprawie ma się odbyć 27 grudnia 2021 roku, w sądzie okręgowym Laconia w New Hampshire.`
