fot. mat. pras.
Przykre wieści dotarły dziś do nas ze Stanów. W wieku 74 lat zmarł Meat Loaf, gigant rocka, którego debiutancki album „Bat Out of Hell” z 1977 roku pokrył się w Stanach uzyskał w USA status diamentowej płyty. Artysta odszedł wczoraj w swoim domu, informację o jego śmierci do publicznej wiadomości podała rodzina.
– Wiemy, ile znaczył dla tak wielu z was i naprawdę doceniamy całą miłość oraz wsparcie, które okazujecie nam, gdy przechodzimy przez ten czas żałoby po stracie tak inspirującego artysty i pięknego człowieka – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Największym hitem artysty na zawsze już pozostanie „I’d Do Anything for Love (But I Won’t Do That)” ze wspomnianego „Bat Of Of Hell”, ale popularnych utworów w jego dyskografii było znacznie więcej. Meat nigdy nie powtórzył sukcesu swojego debiutu, niemniej jego późniejsze płyty z „Bat Out of Hell II: Back into Hell” także znakomicie radziły sobie na listach sprzedaży. Artysta miał także bogaty dorobek aktorski, wystąpił m.in. w „Fight Clubie”, „Świecie Wayne’a” czy „Rocky Horror Picture Show”.
