foto: P. Tarasewicz
– Znikam, hasta la vista – napisał w październiku na Instagramie Quebonafide, po czym na wiele miesięcy zniknął z sieci. Wrócił kilkadziesiąt minut temu publikując na swoim instastory tajemniczą grafikę. Jeśli wierzyć jego zapowiedziom sprzed pół roku, oznacza to, że nowa płyta jest już gotowa.
– Chcę zupełnie zniknąć z sieci, totalnie się rozpłynąć i wrócić dopiero w momencie, kiedy płyta będzie gotowa – mówił jesienią Filipowi Kalinowskiemu w wywiadzie dla „Aktivista” Quebo. Artysta zdradził wówczas, w jakim kierunku pójdzie na następcy „Egzotyki”. – Teraz mam w planach płytę bardzo ekshibicjonistyczną – dużo bardziej niż wszystko, co do tej pory nagrałem, taką „Zorzę” (utwór z “Egzotyki” – przyp. red.) razy dziesięć, i będę się musiał bardzo skupić i przypomnieć sobie pewne zdarzenia i emocje. Pisanie takich rzeczy działa na mnie terapeutycznie i wydaje mi się, że tak to powinno funkcjonować – wyznał.
