O.S.T.R.: „Narzucam sobie presję, by zasłonić kompleks braku wiary w siebie”

"Przyzwyczaiłem się już do samotności" - przyznaje artysta.


2019.05.28

opublikował:

O.S.T.R.: „Narzucam sobie presję, by zasłonić kompleks braku wiary w siebie”

fot. Oskar Szramka

Za sprawą wydanej w tym miesiącu autobiografii Ostrego „Brzydki, zły i szczery” fani poznają artystę z nieco innej strony. Podobnie promocja wydawnictwa różni się od tej, do której przyzwyczaił nas O.S.T.R.. Raper tradycyjnie nie udziela wielu wywiadów, od czasu do czasu komuś udaje się go jednak namówić na rozmowę.

Przy okazji promocji autobiografii raper i producent odbył szczerą rozmowę z Pawłem Kapustą z WP.pl. O.S.T.R. przyznał m.in., że miał w życiu ciężki moment, kiedy chciał wjechać pod ciężarówkę, mówił także o swojej samotności.

Przyzwyczaiłem się już do samotności. Musiałem ją polubić. Stąd kawałek: „Lubię być tylko sam”. Uświadomiłem sobie, że potrzebuję kilku godzin dziennie w samotności dla poukładania życia w głowie. Nawet jeśli z tych kilku godzin myślę o tym pięć minut, a resztę czasu pochłania tworzenie muzyki. Potrzebuję twardego resetu.

Takim resetem jest dla mnie tworzenie muzyki. Jestem wtedy sam ze sobą, ze swoimi emocjami. Nie muszę się zastanawiać, jak to ułożyć w słowa, jakiego użyć języka, jakiej formy. Muzyka mówi za mnie – powiedział Pawłowi Kapuście O.S.T.R..

Artysta przyznał, że jego skłonności do bycia samemu bywają uciążliwe dla rodziny, zwłaszcza dla jego żony.

Gdyby nie rozumiała, nie wytrzymałaby ze mną 16 lat. Nigdy wprost o tym jednak nie rozmawiamy. Nie umiem o tym rozmawiać. Po prostu dawno temu musiała to zaakceptować. I świadczy to o jej wspaniałości. Zdarzają się też jednak trudne momenty. Czasem ją to denerwuje. Gdy jesteśmy na przykład umówieni, mamy gdzieś pójść, a tuż przed wyjściem mówię: „Przepraszam, nie jestem w stanie. Muszę zostać w domu” – zdradził.

Na pytanie dziennikarza Wirtualnej Polski o źródło niskiego poczucia wartości, O.S.T.R. odpowiedział, że to kwestia wychowania.

To najprawdopodobniej błąd wychowawczy moich rodziców. Presją, którą sam na siebie narzucam, staram się zasłonić kompleks braku wiary w siebie. To swego rodzaju oksymoron. Bycie najlepszym jest narzędziem do tworzenia czegoś, czego nie jesteś w stanie ocenić, czy jest najlepsze. Nie jestem jednak w stanie mówić ludziom wprost, że coś, co stworzyłem, jest zaje** – przyznał łodzianin.

Tagi


Polecane

Share This