Paluch: „Niektórzy moi ziomale nie rozumieją ciężaru mojego życia”

"Nie kreuję się na kogoś, kim nie jestem, tylko po to, żeby więcej zarobić".


2020.10.07

opublikował:

Paluch: „Niektórzy moi ziomale nie rozumieją ciężaru mojego życia”

fot. Karol Makurat / tarakum.pl

Autorzy książki „To nie jest hip-hop. Rozmowy III” przedstawili kolejnego gościa szykowanej na 4 grudnia publikacji. Wraz z jego ujawnieniem, do sieci trafił także fragment wywiadu. Do ujawnionych wcześniej Eldo, Rahima, Spiska Jednego oraz Bartłomieja Walczuka dołącza Paluch, z którym rozmowę przeprowadził Jacek Baliński we współpracy z Bartkiem Strowskim.

Artysta opowiedział m.in. o tym, jakie ma podejście do życia i muzyki, jaka była reakcja słuchaczy, gdy pierwszy raz usłyszeli na żywo „Nowy trueschool”, jakie są jego najlepsze wspomnienia z ponad 10 lat treningów i gry w młodzieżowych drużynach Lecha Poznań, czy kiedykolwiek imponowały mu głupie akcje na osiedlu, jaki był pierwszy nagrany przez niego kawałek i na jakim nośniku wciąż go ma oraz dlaczego nigdy nie czuł się spełniony.

Sprawdź też: Paluch: Żabson zawsze ma 10 tysięcy w portfelu, więc hajsem czasem poratuje

Jedną z kwestii poruszonych w rozmowie jest to, czy Paluch jest dobrym człowiekiem. Raper przyznaje, że za takiego się uważa, komentując:

Jestem dobrym człowiekiem. Mogę wam nawet powiedzieć, że przez pewien czas chodziłem z tego typu rozterkami na terapię, kiedy poczułem, że zaczynam zatracać granice. Im jest się wyżej, tym dziwniejsi ludzie się tobą interesują. Natężenie spraw i myśli w głowie jest tak duże, że zwyczajnie trzeba z kimś o tym pogadać, wyrzucić z siebie, a nie każdy jest w stanie mnie we właściwy sposób odebrać. Doszedłem do takiego momentu, że mam wrażenie, że niektórzy moi ziomale nie rozumieją ciężaru mojego życia. Często, gdy się przed kimś otwieram, po pół godzinie rozmowy stwierdzam, że bez sensu w ogóle, że o tym mówię, skoro druga strona tego nie kuma i myśli, że jestem debilem, który narzeka, choć z materialnego punktu widzenia ma dobrze. A tu przecież wcale nie chodzi o to, czy ktoś ma dużo pieniędzy, czy nie ma. Chodzi o to, żeby nie zatracić się w tym i pomimo wszystko być sobą. Żeby nie zapominać, co jest w życiu ważne.

To trochę takie filozoficzne pierdolenie, ale takie pytanie też sobie często zadaję: co jest ważne w życiu? Mnie do szczęścia nie jest potrzebne bycie w telewizji, na okładkach, w reklamach. Pieniądze – OK, zarabiam je na rapie, ale gdybym nie był raperem, też pewnie zarabiałbym niemało, bo nie jestem cymbałem i bym się ogarnął. Ale najważniejsze, co mam, to rodzina, ziomale; dopiero gdzieś dalej zajawka, a jeszcze dalej zarobek z niej. W muzyce nie przekraczam pewnej granicy kreacji, bo źle bym się czuł sam ze sobą. Nie kreuję się na kogoś, kim nie jestem, tylko po to, żeby więcej zarobić. Dlatego w numerach jestem raz taki, a raz taki – bo trochę taki, a trochę taki jestem też na co dzień.

Dłuższy fragment rozmowy z artystą znajdziecie tutaj.

Tagi


Polecane

Share This