Perfekcyjny album Natalii Kills

"The Perfectionist" - premiera 20 maja


2011.05.02

opublikował:

Perfekcyjny album Natalii Kills

Można się przekonać o tym oglądając pierwszą serię wyprodukowanego przez samą Natalię Kills serialu „Love Kills, xx”. Składająca się z 10 odcinków surrealistyczna mieszanka sekwencji marzeń sennych, fragmentów piosenek oraz poetyki femme fatale, zawstydziłaby nawet samego Quentina Tarantino. „Większość małych dziewczynek chce zostać księżniczkami jak dorosną. Ja chciałam trafić do jakiegoś żeńskiego gangu” – wyjaśnia Natalia.

Nie było to jej jedyne marzenie. Natalia chciała również zostać gwiazdą pop. Mroczną kontynuatorką tradycji Kate Bush czy Depeche Mode. Pochodząca z Bradford wokalistka, rzuciła szkołę i przeniosła się do Londynu, gdzie w wieku 14 lat próbowała spełnić swoje marzenia jako aktorka. Po czterech latach sukcesów odnoszonych na antenach radiowych i telewizyjnych rozgłośni BBC oraz umieszczeniu kilku piosenek na ścieżkach dźwiękowych kilku kasowych filmów, postanowiła wreszcie połączyć swoją miłość do muzyki, filmu i sceny w jedną całość. Jej pierwsze próby stworzenia przebojowych piosenek przyniosły efekt w postaci kolejnych singli, bliskich muzyce pop: klawiszowego „Zombie” oraz „Mirrors” z wokalnymi harmoniami przypominającymi Eurythmics.

Największą moją inspiracją jest to, w jaki sposób muzyka wykorzystywana jest w filmach. To, że w połączeniu z obrazem tworzy napięcie dramatyczne” – mówi Natalia. – „Gdy pozbawisz obraz muzyki, nie jesteś w stanie wyczuć czy do ofiary nie zbliża się morderca. Bez tego rodzaju napięcia nie przyciągniesz uwagi widza, nie uda ci się go skutecznie przestraszyć. Dodając muzykę wywołujesz emocje. I to właśnie mnie inspiruje, to chciałabym osiągnąć – tego typu pełne, mocne doznanie.

Przepustką do niespokojnego świata Natalii jest serial „Love Kills, xx”. Kolejną jest film, który powstał równolegle z jej debiutanckim albumem. Aktorka pracowała nad nim razem ze swoim współpracownikiem, francuskim filmowcem Guillaumem Doubetem.

Przy pracy nad debiutanckim albumem „The Perfectionist” pomagali jej tacy producenci jak Fernando Garibay (U2, Snoop Dogg, Britney Spears), Jeff Bhasker (Kanye West, Jay-Z, Alicia Keys), Ron „Neffu” Feemster (Dr Dre, Michael Jackson), Akon oraz Martin “Cherry Cherry Boom Boom” Kierszenbaum (który współpracował z Lady Gagą, t.A.T.u., Frankmusik oraz Far East Movement).

Pomijając tak imponującą listę współpracowników, to sama Natalia nadała ostateczny kształt piosenkom, które wypełniły jej pierwszy pełnowymiarowy album. „Dobry producent znajdzie sposób, by wydobyć z artysty to, co najlepsze” – mówi Natalia. – „Nie narzuca ci swojego brzmienia, ale pomaga wydobyć twoje własne. Jeśli chodzi o muzyczne pomysły, „The Perfectionist” to zdecydowanie wspólne przedsięwzięcie.


Będąc utalentowaną autorką, reżyserem i artystką, Natalia Kills dobrze wie, co chce osiągnąć, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z kolejną „przerażającą” sceną z „Love Kills”, czy o szturm na szczyty list przebojów. To właśnie jeden z powodów, dla którego will.i.am chciał podpisać z nią kontrakt.

Podoba mi się muzyka, którą kiedyś grały stacje radiowe – bardzo bezpośrednia, dzika i ekspresyjna” – mówi Natalia. – „Nie z rodzaju „kocham cię skarbie” albo „imprezujmy przez całą noc”. Kiedyś artyści nie bali się powiedzieć tego co naprawdę czuli. Na przykład Queen w „Love Kills”. To niezwykle istotne, by mieć odwagę i manifestować ją w swojej muzyce, bo jeśli w tej dziedzinie brak ci odwagi, to w każdej innej również.



www.nataliakills.com

Polecane

Share This