Pezet o „Piromanie” Żabsona: „Miałem z tym zagwozdkę”

"Nie miałem ochoty mówić w tym kawałku ludziom, że wchodzę, podpalam scenę, jestem najlepszy".


2018.09.25

opublikował:

Pezet o „Piromanie” Żabsona: „Miałem z tym zagwozdkę”

foto: Maciek Szupica

Przy okazji premiery singla „Piroman” Pezet pojawił się na antenie Newonce Radio, gdzie opowiedział Filipowi Kalinowskiemu o swojej wersji utworu Żabsona nagranej na potrzeby Projektu Tymczasem. – Potraktowałem to w taki sposób, że właściwie wziąłem stamtąd tylko tytuł, samą myśl przewodnią – wyjaśnił Pezet.

Miałem z tym małą zagwozdkę. Numer mi się podoba. Generalnie nie jest to stylistyka, która do mnie najprędzej trafia, w sensie ogół tego, co robi Żabson. Natomiast ten numer, jak go usłyszałem, podobał mi się, ale miałem też z tyłu głowy: „O kurczę, to jest takie bragga, którego ja nie miałbym ochoty już teraz uprawiać, bo nie czuję tego w ten sposób”. Może się zestarzałem, ale nie miałem ochoty mówić w tym kawałku ludziom, że wchodzę, podpalam scenę, jestem najlepszy. Bo jakby o tym jest ten kawałek. Dużo jest rapowych kawałków o tej tematyce. Stwierdziłem, że nadam temu inną treść. Myślę, że to się udało – skomentował raper.

Poza tytułem Pezet zaczerpnął również fragment mówiący o paleniu mostów. – Wziąłem to, bo w jego kawałku wydawało mi się to wspólnym mianownikiem. Chcąc nie chcąc trochę mostów spalonych za sobą mam, także wydało mi się to taką ważną myślą – zakończył Pezet.

W rewanżu z „Piromana” Żabson nagrał własną wersję „Ukrytego w mieście krzyku”, który mamy usłyszeć wkrótce.

Całą rozmowę Pezeta z Filipem Kalinowskim znajdziecie tutaj.

Polecane

Share This