foto: mat. pras.
Trzy i pół miesiąca po śmierci Toma Petty’ego poznaliśmy jej oficjalną przyczynę. Z przekazanych przez koronera informacji wynika, że artysta zmarł na skutek przedawkowania leków przeciwbólowych, w składzie których znajdowały się opioidy. Autopsja wykazała obecność w organizmie Petty’ego wielu substancji, m.in. w tym fentanylu, oksykodonu, temazepanu i alprazolamu.
Rodzina nie kwestionuje raportu toksykologicznego i w opublikowanym oświadczeniu potwierdza informacje przekazane przez koronera. Dana i Adria Petty (żona i córka muzyka) piszą o niefortunnym wypadku. – Tom Petty cierpiał na liczne choroby – rozedmę płuc, problemy z kolanem i złamane biodro. Mimo bólu spowodowanego złamanym biodrem, nie chciał zawieść fanów i odbył obejmującą 53 koncerty trasę, co pogorszyło jego stan. W dniu, w którym zmarł, oznajmił, że jego biodro jest w złej kondycji. Naszym zdaniem nie mógł znieść bólu i wziął zbyt dużo leków – czytamy w komunikacie.
Na kilka godzin przed śmiercią muzyk trafił do szpitala po tym, jak znaleziono go nieprzytomnego w domu w Malibu. Przyczyną utraty przytomności było całkowite zatrzymanie krążenia.
Tom Petty odszedł mając 66 lat. Artysta był jedną z największych ikon amerykańskiego rocka. Muzyk stał na czele grupy The Heartbreakers, która przed kilkunastoma dniami rozpoczęła trasę z okazji 40-lecia istnienia. Petty miał na koncie kilkadziesiąt złotych i platynowych płyt zarówno za osiągnięcia solowe jak i z zespołem. W 2002 roku Tom Petty and the Heartbreakers zostali wprowadzeni do Rock and Roll Hall of Fame.
