fot. P. Tarasewicz
Od pewnego czasu przyglądamy się procesowi tatuowania twarzy u głowy Popka. Kontrowersja od zawsze była motorem napędowym jego kariery, widzieliśmy już Popka poddającego się skaryfikacji twarzy, ale mimo to nawet spora grupa zagorzałych fanów twórcy, przyzwyczajonych do jego ekscentryczności, nie ukrywa, że jest zszokowana tatuażami, na które zdecydował się twóca. Przed tygodniem artysta rękami Mistyka ozdobił bok głowy napisem „Mógłbym dziś z popiołu wstać. Stać mnie na to”, dziś prezentuje koncepcję zmian na swojej głowie w pełnej krasie, dołączając do tego gorzki wpis.
– Projekt skończony, mam dość. Tak mnie n*****ala głowa, że nie mogę zebrać myśli. Będąc z wami szczerym, to wszystko mnie przerosło. Skończyliśmy o czwartej rano. Zawsze chciałem być sławny i mieć w ch*j pieniędzy. Okazało się to dla mnie przekleństwem. Piszę to do młodego pokolenia przyszłych artystów. Pieniądze i fejm są przereklamowane jak kokaina w Kolumbii i Popek na YouTube. Mam nadzieję, że już nikt na ulicy nie powie do mnie już nigdy więcej „Popuś czy to ty”? Od dzisiaj jestem mam nadzieję k***a dla was niewidzialny. Kocham was wszystkich, nienawidzę siebie za to kim jestem. J***ć – napisał.
Gdzie dziennikarz doszukał się podobieństw?
Mężczyzna chciał wzniecić wojnę rasową tuż przed wyborami w prezydenckimi USA
Władze nie patyczkują się z raperem.
Album z DJ-em Premierem to nie wszystko, nad czym pracuje gigant rapu.
Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję do wypuszczenia takiej reedycji.
Peja jest pod wrażeniem, Pezet nie kryje zaskoczenia.