fot. kadr z wideo
Wokół Sentino i jego twórczości od lat toczą się liczne kontrowersje. Nie brakuje fanów, którzy nazywają go wizjonerem, wprowadzającym na polski rynek pionierskie rozwiązania. Sam artysta podkreśla, że padł ofiarą hejtu właśnie dlatego, że pojawił się na polskiej scenie z czymś świeżym, czego koledzy po fachu mu zazdrościli.
Jeszcze kilka lat temu ksywkę Sentino wymieniało się w jednym ciągu z Malikiem Montaną. Z czasem drogi artystów się rozeszły, głośno było o konflikcie między nimi, ale ten podobno został już zażegnany. Teraz Sebastian nie atakuje Malika, ale wspomina go w kontekście swojej sytuacji i tego, że szef GM2L jest gwiazdą, a jemu nadal środowisko rapowe rzuca kłody pod nogi i atakuje za twórczość, choć przecież – jak zauważa Alvarez – obaj panowie podążają bardzo podobnymi drogami.
Sprawdź także: Paluch: „Jeśli masz więcej i lepiej, bądź pewien, że wielu to boli”
– Śmieszne jest to, że Malikowi wchodzicie w d*pę, a na dobrą sprawę ja i Malik jesteśmy nierozłączni odnośnie muzyki, odnośnie wszystkiego. W jakich stoimy relacjach – to nie jest dla was, to nie jest do publicznej wiadomości. Dowiecie się tego, jak przyjdzie na to czas. Nie myślcie, że możecie go sobie brać, powoływać się na niego, jakby był moim wielkim wrogiem – mówił podczas instagramowego live’a Sentino.
Wczoraj w sieci pojawił się klip do utworu „Cień i ja”, drugiego singla zapowiadającego krążek „Czary mary”. Płyta ukaże się 9 kwietnia. Jedynym zaproszonym na nią gościem jest Blacha.
