fot. Karol Makurat
Ostatnie tygodnie są dla Smolastego bardzo trudne. Reprezentant Warnera jest jednym z najbardziej zapracowanych w sezonie plenerowym artystów na polskiej scenie. Niestety, wysiłek związany z koncertowaniem dzień po dniu daje się muzykowi we znaki. Kilkanaście dni temu głośno zrobiło się o sytuacji z Nysy, kiedy to Smoła przerwał koncert, przyznając, że nie ma siły go dokończyć. Teraz po koncercie w Bydgoszczy wokalista nie dał rady wystąpić następnego dnia w Konstantynowie Łódzkim.
– Smoła, jeśli to zobaczysz, naprawdę ci bardzo „dziękujemy”. To, proszę państwa, świadczy o braku profesjonalizmu i braku szacunku do widowni. Jest nam bardzo przykro, że musimy w ten sposób zakończyć obchody urodzin – atakowali artystę ze sceny organizatorzy.
Problem w tym, że Norbert nie dotarł do Konstantynowa, ponieważ naprawdę się rozchorował. Artysta zmaga się z zapaleniem gardła, które uniemożliwiało mu wyjście na scenę i występ przed publicznością. Zamiast do Konstantynowa Smolasty pojechał do szpitala, o czym świadczy jego nowy post w mediach społecznościowych. Smolasty udostępnił zdjęcia ze szpitala, dołączając do nich wymowny komentarz: – Życie > kariera. Dzięki za szczerą troskę. Do zobaczenia wkrótce, może…
SPRAWDŹ TAKŻE: The Weeknd żegna się ze sceną
Wyświetl ten post na Instagramie