fot. P. Tarasewicz
Dopiero po ponad dwóch dekadach scenicznej aktywności Sokół zdecydował się na nagranie solowej płyty. „Wojtek Sokół” trafił do sklepów w lutym i z miejsca podbił serca zarówno słuchaczy, jak i krytyków. Raper przyznaje, że największą zaletą nagrywania solo jest swoboda.
– Nie nagrywam płyt, których ludzie chcą słuchać. Nagrywam płyty, których ja chcę słuchać. I to jest naprawdę bardzo głęboko we mnie – mówi artysta w materiale opublikowanym na kanale polskiego Vogue’a.
– Jest taki moment, w którym nie chcesz musieć akceptować cudzej jazdy. Czujesz, że ktoś ci przyniósł bit na płytę i mówi: „Ale super bit”. A ty myślisz: „Nie, to nie jest super bit, ja znam lepszy bit”. To daje mi solowa płyta – możliwość kompletnej swobody i wolności. Piszę, bo lubię i po prostu chcę robić pewne rzeczy. Jeśli możesz sobie nagrywać kawałki, kiedy chcesz i wydawać płyty – to jest super. Ale jeśli masz np. kontrakt z wytwórnią, że musisz wydawać co roku płytę, to ja bym chyba umarł. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji – dodaje.