fot. P. Tarasewicz
Na łamach Onetu pojawiła się rozmowa Sokoła z Jackiem Balińskim skupiająca się przede wszystkim na udziale Sokoła w Projekcie Tymczasem, ale zahaczająca także o wątek zmian, które przechodzi wytwórnia Prosto. Niegdyś czołowe polskie wydawnictwo rapowe wraz z uruchomieniem sublabelu Most zwróciło się bardziej ku elektronice, ograniczając katalog rapowych premier.
– Od dwóch lat konsekwentnie raczej nie przedłużamy kontraktów z raperami. Dużo raperów poszło też na swoje. Nie chciałbym tutaj odkrywać kart, ale jest w tym jakiś sens – powiedział Sokół.
Dlaczego jeden z najważniejszych rapowych wydawców sukcesywnie zrywa współpracę z raperami? – Muzyka elektroniczna tym się różni od hip-hopu, przynajmniej ta ambitna, którą my wydajemy, że jest w dużej mierze bez słów. Siłą rzeczy jest bardzo międzynarodowa. I to jest to, czego mi bardzo brakowało w tym polskim hip-hopie, bo jednak co tu się dużo czarować – można sobie nagrywać jakieś featy z zagranicznymi artystami itd., ale jednak to zawsze będzie regionalna muzyka – wyjaśnił Sokół, dodając: – Most jest w pewnym stopniu niszowy. Ale to jest fajne uczucie, kiedy ktoś ci wysyła zdjęcie ze sklepu w Tokio czy z najlepszego sklepu w Londynie, a tam są winyle Mostu. I to jest super, to jest bardzo satysfakcjonujące, bardzo fajne.
Kierunek, w którym podąża Most, jest poniekąd zbieżny z tym, co jest Sokołowi najbliższe. – Słucham oczywiście hip-hopu, to nie jest tak, że nie. Ale to nie jest wiodąca muzyka w moim życiu. Przez jakiś czas słuchałem tylko hip-hopu, chociaż zawsze ciągnęło mnie do chilloutu, do ambientu, do rzeczy wprowadzających mnie w trochę inny świat. Zagrałem nawet kilka imprez jako DJ ambientowy, ale to było bardzo dawno temu. Przez jakiś czas to była moja druga muzyka – hip-hop i ambient – powiedział Sokół, deklarując, że od dawna nie zwraca już uwagi na gatunki i szufladki.
Całą rozmowę znajdziecie tutaj.
