foto: P. Tarasewicz
Ozdabianie ciała tatuażami jest wielką pasją Eda Sheerana. Już w 2017 roku artysta chwalił się, że ma ich 60, zdradzając, że chciałby mieć kolejnych 30. Niestety, Brytyjczyk jest w tej kwestii koronnym dowodem na to, że ilość nie przekłada się na jakość.
Na ciele Sheerana możemy zobaczyć m.in. puzzle symbolizujące ważne osoby w jego życiu, łacińską sentencję „spiesz się powoli”, głowę ludzika Lego, ptaka kiwi, pluszowego misia, logo serialu „Bajer z Bel-Air”, a nawet etykietę ketchupu Heinz. Trudno znaleźć jakąś myśl przewodnią, która miałaby łączyć te, często wątpliwej jakości, dzieła.
– Zgadzam się, że w większości jego tatuaże nie są dobre. Są wręcz okropne – przyznał w wywiadzie dla „Daily Mail” Kevin Paul, autor ponad 40 ozdób na ciele Brytyjczyka. Paul nie waha się, by nazwać je wręcz „gównianymi”, ale wyjaśnia, że właściwie nie jest to dla niego problem, ponieważ najważniejsze jest to, że każdy z tatuaży jest dla Brytyjczyka w pewien sposób ważny, ponieważ coś symbolizuje. Jako przykład artysta podaje pingu, którego Sheeran wytatuował sobie wspólnie z Harrym Stylesem. – To wygląda strasznie gównianie, ale co z tego? Oni właśnie takiego czegoś chcieli. Te tatuaże to dla nich forma pielęgnowania osobistej pamięci i coś to dla nich znaczy – skomentował.
