To było grane: 4 marca

Dziś 6. rocznica śmierci Tadeusza Nalepy. Urodziny obchodzą Chris Rea i Jason Newsted.


2013.03.04

opublikował:

To było grane: 4 marca

Poniższy tekst powstał we współpracy ze stroną „To było grane”.

04.03.1951 – Znamy takich, którzy są całkowicie uzależnieni od tego chropowatego głosu. To głównie panie, bo panowie potrafią reagować na niego alergicznie. W okresie przedświątecznym wszyscy tak samo wyczekują jednak „Driving Home for Christmas” w rozgłośniach radiowych. Chris Rea kończy dziś 62 lata. Artysta sprzedał na świecie ponad 30 milionów płyt. Lubi przyjeżdżać do Polski. Wie, że zawsze czeka tu na niego wierna – i całkiem liczna – publiczność.

04.03.1963 – Pytany o swoich ulubionych basistów jednym tchem wymienia Lemmy’ego Kilmistera, Geezera Butlera, Geddy’ego Lee i Flea. Dla wielu muzyków on sam jest wzorem do naśladowania. W Metallice zastąpił zmarłego w wypadku Cliffa Burtona, po latach sam zwolnił miejsce Robertowi Trujillo. Przez pewien czas grał w Voivod, występował też z Ozzym Osbournem. Ostatnio funkcjonuje z zespołem firmowanym własnym nazwiskiem. To właśnie z tym projektem przyjedzie w tym roku na polski Impact Fest. Jason Newsted kończy dzisiaj 50 lat.

04.03.2007 – Wpływ, jaki wywarł na całe pokolenie polskich muzyków, jest nieoceniony. Zaszczyt współpracy z nim miały takie postacie rodzimej sceny, jak Andrzej Nowak, Dariusz Kozakiewicz, Jan Borysewicz czy Józef Skrzek. Przez całe lata, zarówno z zespołami Blackout oraz Breakout, jak i jako artysta solowy, udowadniał swój kunszt, jako absolutny mistrz bluesa w polskim wydaniu. Niestety, odszedł w 2007 roku, w wieku sześćdziesięciu czterech lat. Tak, to już sześć lat bez Tadeusza Nalepy.

03.04.2011 – Wybrane do reklamy telewizyjnej “This World” przyniosło Selah Sue sporą popularność, ale trudno stwierdzić, żeby powiedziało dużo o jej debiutanckiej płycie. Wydany dokładnie 2 lata temu krążek „Selah Sue” przyniósł wyjątkową mieszankę soulu, funku, reggae, rocka, hip hopu i… właściwie wszystkiego. Młoda Belgijka bardzo zgrabnie żongluje stylami, adaptując je do swoich potrzeb i tworząc naprawdę wyjątkową mieszankę. Warto wypatrywać drugiej płyty Sanne Putseys. Jeśli będzie równie dobra co debiut, artystka może szybko awansować do światowej pierwszej ligi.


Polecane

Share This