– To robota Simona Cowella. Co roku wybiera kilka piosenek i zachęca nas do nagrania coverów. Gdy wydawało nam się, że zakończyliśmy sesje nagraniowe do „Gravity”, on mówił nam: „Chłopaki, zaufajcie mi, to będzie wielki hit” – zdradził Shane Filan na łamach „The Belfast Telegraph”. – Na początku nie byliśmy przekonani, ale jesteśmy do Simona przywiązani, więc doszliśmy do wniosku, że musi mieć rację. Darzymy go czymś więcej niż zaufaniem. Pracował z nami, dzięki niemu nasze single trafiały na szczyty list przebojów – decydując się na te covery, chcieliśmy okazać naszą ufność.