Vader – Wojna zaczęła się w Warszawie

Blitzkrieg 5 Tour: Vader/ Marduk/ Lost Soul/ Esquarial/ Chainsaw - nasza relacja


2009.08.31

opublikował:

Vader – Wojna zaczęła się w Warszawie

Vader jest w doskonałej formie. Z takim brzmieniem i setlistą ma pełne prawo używać nazwy Blitzkrieg dla swojej trasy koncertowej!

Pierwszy koncert tegorocznego Blitza, to właściwie mini-festiwal. Pięć kapel, grających po 40, 50 i 70 minut, zapewnia rozrywkę wszystkim miłośnikom różnych metalowych stylów przez ponad pięć godzin (wliczając przerwy techniczne i integrację).

Vader zagrał, zgodnie z zapowiedziami, aż pięć nowych utworów, z mającej premierę tydzień wcześniej, udanej płyty „Necropolis”. „Przed burzą” na scenie oświetlonej czerwonym światłem dominował statyw od mikrofonu Petera. To też nowość na koncertach Vadera i, jak w przypadku każdego ich działania, efekt jest ekstremalny. Mnóstwo metalowych żeber wieńczy ogromny pentagram wpisany w okrąg, za którym znajduje się mikrofon. Po krótkim, instrumentalnym wstępie staje za nim Peter i z resztą składu rozpętuje piekło!

Zaczęli, jak na najnowszym krążku, od „Devilizer”. Pierwsze, na co zwraca się uwagę, poza tradycyjnym dla Vadera stuprocentowym zaangażowaniem, to klarowność brzmienia. Tak czysto i selektywnie Vader wcześniej nie brzmiał. Szczególnie łatwo przekonać się o tym podczas kolejnego, wielokrotnie już granego na żywo w ciągu ostatnich dwudziestu lat, „The Final Massacre”. Solo gitarowe nawet na kasecie z 1989 roku nie brzmiało tak dobrze, jak w sobotnią noc na scenie Progresji. Bardzo dobrze sprawdził się też „Rise Of The Undead” z najnowszej płyty, i coś mi się wydaje, że niebawem stanie się on koncertowym klasykiem Vadera.

Po ubiegłorocznym, jubileuszowym koncercie w Warszawie, gdzie narracji Petera było niemal tyle, co samej muzyki, teraz obyło się prawie bez gadania. Następowały po sobie kolejne muzyczne ciosy, a poza „dziękuję” i zagrzewającymi do boju okrzykami „Warszawa!”, Peter sporadycznie opowiadał i zapowiadał. A że robi to niezmiennie ciekawie, to w skondensowanej formie dawało bardzo dobry rezultat.

Także wizualnie bardzo atrakcyjnie prezentuje się cały zespół. Wyniesiony wysoko nad scenę, na ponad metrowej wysokości podeście, rozbudowany zestaw perkusyjny Pawła Jaroszewicza, jest tak wielki, że przesłania grafikę wiszącą na ścianie. Prawdopodobnie to reprodukcja okładki „Necropolis”, ale trudno dociec i w gruncie rzeczy, nie ma to znaczenia. Istotne jest, że grając na najwyższym poziomie, Peter, Reyash i Vogg dają z siebie wszystko. O czym świadczą najlepiej… ich fryzury. Pod koniec występu kompletnie mokre włosy zaklejają im twarze i sprawiają, że podświetleni, sprawiają naprawdę demoniczne wrażenie.

Ponad godzina nieustającego headbngingu w rytm najlepszych utworów z całej kariery (w ich przypadku można użyć tego słowa) dała satysfakcję ponad półtysięcznej publiczności i zespołowi. Choć na koniec zabrakło dotychczasowego żelaznego punktu programu każdego koncertu Vadera, „Carnal” z albumu „Black to the Blind”. Jego nieobecność mógł wynagrodzić „prehistoryczny”, śpiewany po polsku utwór „Tyrani Piekeł”. Peter przypomniał, że po raz pierwszy zagrali go w 1986 roku na Metalmanii i zadumał się w metalowym stylu „Ja p***ę, ale to było dawno!”. Drugi bis, „This Is The War” i tak pokazał, że Blitzkrieg był przeprowadzony wzorcowo, bo zmęczenie wyeliminowało już słabsze jednostki i na sali robiło się coraz luźniej… Może więc lepiej, że zostawili niedosyt.

Wywoływani na trzeci bis, muzycy wyszli, żeby pokłonić się publiczności. A „Carnal” dostaniemy może następny razem.

Z gości najlepiej przyjęto Lost Soul, na Marduku nie było tłumu, acz ci, którzy byli, docenili pojedyncze cytaty z „Wormwood”, nowego krążka, który za trzy tygodnie trafi do handlu. Podsumowując, była to bardzo udana impreza na inaugurację nowego sezonu koncertowego. I, przede wszystkim, potwierdzająca wysoką formę gwiazdy wieczoru, miłościwie nam panującego Vadera.

Setlista Vadera: Devilizer, Final Massacre, Rise Of The Undead, Never Say My Name, The Wrath, Wings, ShadowFear, Death in Silence, Impure, Blast, Testimony, Dark Age, Black To The Blind, Tyrani Piekieł, Silent Empire, Sothis, Epitaph, This Is The War.

29 sierpnia, Klub Progresja, Warszawa.

Tagi


Polecane

Share This