Żabson wskazał pierwszy polski numer, przy którym czuje, jakby słuchał zagranicznej produkcji

"Taka muzyka powinna być na szczytach list przebojów".


2021.03.07

opublikował:

Żabson wskazał pierwszy polski numer, przy którym czuje, jakby słuchał zagranicznej produkcji

fot. P. Tarasewicz

Żabson ma ostatnio sporo powodów do świętowania. Jego nowy materiał debiutował na szczycie zestawienia najchętniej kupowanych płyt w Polsce. Ponadto kanał Internaziomale przekroczył milion subskrybentów na YouTube, a sam Żabson barierę miliona słuchaczy na Spotify w skali miesiąca. Raper zadeklarował ostatnio, że mimo iż oczywiście cieszy się z każdego z tych wyników, największym powodem do dumy jest dla niego to, że jego podopieczna Young Leosia święci triumfy ze swoim nowym singlem „Szklanki”. Niespełna miesiąc po premierze wideo ma już ponad 7 mln wyświetleń.

Artysta cieszy się sukcesami swoimi i swoich podopiecznych, ale docenia także działania kolegów ze sceny. Raper spropsował Malika Montanę za jego wydany w piątek singiel „Bratan” z gościnnym udziałem Tovaritcha.

To chyba pierwszy polski numer, z którym mam tak, że jak odpalam, to czuję się, jakbym słuchał rapu z zagranicy. Słuchajcie tego i udostępniajcie, bo taka muzyka powinna być na szczytach list przebojów – ocenia.

Żabson wystąpił podczas wczorajszej gali Fame MMA. Raper przyznał, że po koncercie na tej imprezie jeszcze bardziej tęskni za powrotem na scenę.

Sprawdź także: Słoń o linijkach Malika Montany: „Urzekło mnie to. To jest mój poziom intelektualny”

Dwa dni po premierze „Bratan” ma już blisko 850 tysięcy wyświetleń na YouTube i ponad 150 tysięcy odsłuchań na Spotify. Kilka dni przed premierą Malik podzielił się z fanami kulisami pracy nad piosenką.

Byliśmy z Tovaritchem w Amsterdamie w studiu Cruise Control Studios. On pracował nad swoimi rzeczami, ja nad swoimi i wiadomo, w przerwie między sesjami każdy zaglądał do każdego do studia. U mnie w studiu była impreza cały czas. Poznałem tego dnia fajne koleżanki z Londynu, które miały lecieć, ale zostały ze mną kolejnych parę dni. Było kilka koleżanek z Frankfurtu i ogólnie koleżanki koleżanek i same mordy.

Mój producent FRNKIE coś tam dłubał przy projekcie i puszcza bit, przy którym całe studio mówi: „woow”. Ja sobie coś nucę, Tovaritch to samo i po chwili gotowy numer. Było to mega spontaniczne i energia się zgadzała, a to według mnie przy współpracy z innymi artystami jest najważniejszym czynnikiem – opowiadał Malik.

Polecane

Share This