Zbigniew Namysłowski nie żyje

Gigant polskiego jazzu miał 83 lata.


2022.02.07

opublikował:

Zbigniew Namysłowski nie żyje

fot. Filip Błażejowski / Warner Music Poland

Przykre wieści dotarły do nas w poniedziałkowy wieczór. W wieku 83 lat Zbigniew Namysłowski, saksofonista, kompozytor i lider zespołów – jedna z najważniejszych postaci w dziejach polskiego jazzu. Smutne informacje za pośrednictwem facebookowego profilu artysty przekazała jego rodzina.

Dnia 07.02.2022 odszedł Zbigniew Jacek Namysłowski – nasz Mąż, Tata, Dziadek – saksofonista jazzowy, kompozytor, aranżer, nauczyciel wielu pokoleń młodych muzyków, leader i chociaż sam tego określenia bardzo nie lubił – legendarny polski jazzman. Bardzo trudno jest nam teraz napisać wszystko co czujemy, trudno jest nam również podsumowywać jego dokonania, bo to co teraz czujemy to przede wszystkim olbrzymia pustka i rozpacz.

Z ogromną czułością posyłamy Państwa przed głośniki, aby mogli Państwo wspólnie uczcić pamięć Zbigniewa Namysłowskiego słuchając jego nagrań. To, co dla Taty było bez wątpienia jedną z najważniejszych rzeczy to muzyka jazzowa. Saksofonem i kompozycjami komunikował się ze światem najszczerzej i najgłębiej. Nie przestawał tworzyć, występować oraz nieustannie planował udział w koncertach już w najbliższych tygodniach. Jesteśmy przekonani, że jego muzyka przetrwa, a co za tym idzie Tata będzie zawsze z nami, a także z Państwem.

Informacje dotyczące pogrzebu nie są nam jeszcze znane i zostaną podane w późniejszym terminie – czytamy w oficjalnym komunikacie.

Zbigniew Namysłowski należał do największych muzyków w polskiej muzyce i z takimi też współpracował. Artysta nagrywał m.in. z Krzysztofem Komedą, Czesławem Niemenem, Tomaszem Stańką, Michałem Urbaniakiem i Leszkiem Możdżerem. Był jednym z pierwszych, których płyty ukazywały się pod szyldem Polish Jazz. Imienny album jego kwartetu był szóstą pozycją w serii, trafiając na rynek w 1966 roku.

Wśród osób żegnających dziś w mediach społecznościowych Zbigniewa Namysłowskiego znajdują się nie tylko muzycy, ale też np. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, syn innego giganta polskiego jazzu – Andrzeja Trzaskowskiego.

Wszystko, co napiszę o Zbyszku, zabrzmi jak banał – że po eksperymentach mojego ojca (choćby – „Oj tam u boru”) kontynuował i twórczo rozwijał genialną tradycję łączenia naszej muzyki ludowej z jazzem („Kujaviak Goes Funky”), że jako jeden z pierwszych polskich saksofonistów odkrył jazz nowoczesny (z zespołem The Wreckers w 1962 roku odbył tournée po Stanach Zjednoczonych, jako pierwszy zespół zza żelaznej kurtyny), że grał ze wszystkimi polskimi gigantami jazzu, że wychował całe pokolenia młodych muzyków…

Ostatnio widzieliśmy się na koncercie w domku na Jazdowie. Zawsze uśmiechnięty, zawsze ciepłym słowem wspierający innych, zawsze promujący naszą jazzową tradycję.

Mój tata miał taki charakter, że zawsze dokuczał wszystkim, których lubił – zwłaszcza młodszym muzykom, których zapraszał do wspólnej gry. Zbyszkowi dokuczał nader rzadko, bo zawsze zasłuchany był w tembrze jego saksofonu… jak zresztą my wszyscy – napisał Trzaskowski.

Polecane

Share This