Foto: facebook.com/chickcorea

• Share
• Tweet

W wieku 79 lat zmarł legendarny muzyk jazz fusion, Chick Corea. Corea, który grał na pianinie w zespole Milesa Davisa.

Muzyk zmarł 9 lutego. Według oświadczenia na jego oficjalnej stronie na Facebooku, zdobywca nagrody Grammy cierpiał na „rzadką postać raka, którą odkryto dopiero niedawno”.

– Przez całe życie i karierę Chick cieszył się wolnością i radością, jaką daje tworzenie czegoś nowego (…) Był ukochanym mężem, ojcem i dziadkiem, a także wspaniałym mentorem i przyjacielem wielu. Swoją pracą i dziesięcioleciami, które spędził podróżując po świecie, poruszył i zainspirował życie milionów osób – czytamy o oświadczeniu.

Najwyraźniej Chick spodziewał się tego co nastąpi, ponieważ w dalszej części postu czytamy wiadomość pozostawioną przez samego muzyka.

– Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy w mojej podróży pomogli w podtrzymywaniu płomienia muzyki. Mam nadzieję, że ci, którzy mają ochotę grać, pisać i występować po prostu to robią. Jeśli nie dla siebie, to dla reszty z nas. Nie tylko świat potrzebuje więcej artystów, to także świetna zabawa.

– Dla moich niesamowitych przyjaciół muzyków, którzy byli dla mnie jak rodzina – odkąd was poznałem to było jak błogosławieństwo i wielki zaszczyt – uczyć się od was wszystkich i grać z wami. Moją misją zawsze było niesienie radości tworzenia wszędzie tam, gdzie mogłem, i robiłem to z wszystkimi artystami, których tak bardzo podziwiam – na tym polegało bogactwo mojego życia – napisał muzyk w swoi ostatnim liście do fanów i przyjaciół.

Urodzony w Massachusetts w 1941 roku, Corea dołączył do zespołu Milesa Davisa pod koniec lat 60. i wziął udział w nagraniach jego wielu albumów: „A Tribute To Jack Johnson”, „On The Corner”, „In A Silent Way” i „Bitches Brew” ”.

Corea opuścił grupę Davisa w 1970 roku, aby założyć własny zespół. W ciągu swojej kariery zdobył 23 nagrody Grammy, otrzymując łącznie 67 nominacji od Akademii Nagrań.