Kesha – „High Road” (recenzja)

Czy to już pierwsza liga damskiego super-popu?

2020.01.31

opublikował:


Kesha – „High Road” (recenzja)

fot. mat. pras.

Na swojej czwartej studyjnej płycie przebojowa wokalistka rodem z Kalifornii przekonuje, że potrafi zaśpiewać dosłownie wszystko. A że najlepiej czuje się w melodiach z pogranicza popu, R&B i… country, to całkiem udany „High Road” na pewno nie znudzi się również fanom Taylor Smith, Miley Cyrus, Katy Perry, Pink i Lady Gagi.

Nigdy nie była w popowej ekstraklasie, raczej miewa lepsze single niż całe albumy, zdarza się jej udane wokalne kolabo, ale stadiony i wielkie hale należą dziś do jej wspomnianych już koleżanek po fachu, a zwłaszcza Taylor Smith, Katy Perry i Pink. Nie mnie oceniać, dlaczego niezwykle utalentowana Kesha jest zawsze jakby o krok za gwiazdami współczesnego super-popu. Ale być może niedługo się to zmieni? Dobrym prognostykiem jest udana, bardzo zróżnicowana stylistycznie, ale przede wszystkim emocjonalna w warstwie tekstowej zawartość „High Road”.

„Oh, I wish my heart wasn’t broken from the start / I never stood a fightin’ chance / In all my days, from my cradle to my grave / I’ll never have a father-daughter dance” – śpiewa 32-letnia dziś Kesha Rose Sebert w utworze „Father Daughter Dance”. I zaraz dodaje: „There was always drama – I’m sorry I’m always so anxious / And I’m just sorry I’m fucked up – I really just don’t know how to love, how to trust / I tried, but when I talk about him, I should probably cry, but He’s nothing, he’s no one, a stranger”. Ten emocjonalny tekst o nieobecnym ojcu doskonale wpisuje się we współczesny, amerykański i zaangażowany pop.

Nie chcąc odbierać prawa wokalistce do traumy i dopingując ją w autoterapii muszę przypomnieć, że rodzinne czy miłosne dramy to obecnie najbardziej chodliwy towar w muzyce rozrywkowej. I mam na to dowody. I już nie tylko w portfolio wspomnianych wokalistek, ale również w dorobku samej Keshy – to przecież bardzo szczera, podniosła, a bardzo gospelowa w klimacie ballada „Praying” z poprzedniego krążka „Rainbow” (2017) jest jednym z jej najbardziej popularnych utworów. I dowodem na to, jak bardzo wokalistka rozwinęła się od czasu nieprawdopodobnego sukcesu hitu „Tik Tok” z debiutanckiego albumu „Animal” (2010).

Stawiając na szczerość Kesha idzie śladem swoich – już chyba tylko ciut popularniejszych koleżanek po fachu – Seleny Gomez, Ariany Grande czy Halsey (by wymienić tylko te, które w 2020 roku wydały swoje nowe płyty). Podobnie jak one Kesha wyciąga na wierzch swoje problemy, opisuje w je w mocno intymnych tekstach, by móc się z nimi zmierzyć, a potem pokonać. A że robi to w bardzo przebojowym stylu, a w dodatku energia na „High Road” wręcz ją roznosi, to jestem spokojny o to, że niedługo pokona swoje największe demony. A przy okazji odniesie komercyjny sukces i „wskoczy” do wymarzonej, pierwszej ligi żeńskiego popu.

Choć już dziś jest świetnie! „High Road” to tętniąca rytmem, wielosmakowa mieszanka muzycznych gatunków, które spinają zarówno „odkręcony” (najczęściej) na pełen regulator głos Keshy, jak i spójna produkcja. W innym przypadku takie pomieszanie ze sobą nowoczesnego R&B, soulu, a nawet trapu („Tonight”, „My Own Dance”) z pop-country i americaną („Raising Hell”, „Resentment”) oraz ciekawostkami w rodzaju kabaretu („The Potato Song (Cuz I Want To)”), czy zaaranżowanej z rozmachem muzyki filmowej („Summer”), byłoby tylko dziw(acz)ną i niestrawną mieszanką. A może nawet niespecjalnie śmiesznym wygłupem. Tu na szczęście wszystko gra.

A najlepiej gra, kiedy Kesha… odpina pasy bezpieczeństwa i serwuje nam taneczny, niemal klubowe bangery („Kinky”) lub super-popowe, stadionowe hymny („Little Bit Of Love”, którego nie powstydziłyby się Pink czy Katy Perry). W takiej tanecznej i pełnej dobrej energii stylistyce Amerykanka czuje się chyba najbardziej komfortowo. I muszę przyznać, że – przynajmniej na mnie – ten porywający (do tańca) nastrój działa w tegorocznym karnawale niczym… wirus.

Artur Szklarczyk

Ocena: 3,5/5

Tracklista:

1. Tonight
2. My Own Dance
3. Raising Hell (Feat. Big Freedia)
4. High Road
5. Shadow
6. Honey
7. Cowboy Blues
8. Resentment (Feat. Brian Wilson & Sturgill Simpson)
9. Little Bit Of Love
10. Birthday Suit
11. Kinky (Feat. Ke$Ha)
12. The Potato Song (Cuz I Want To)
13. BFF (Feat. Wrabel)
14. Father Daughter Dance
15. Chasing Thunder
16. Summer

Polecane

Share This