P!nk – „Hurts 2B Human”

Wyblakłe kolory muzycznego kameleona.

2019.05.06

opublikował:


P!nk – „Hurts 2B Human”

fot. mat. pras.

Przewidywalna i profesjonalna – w tych dwóch słowach zawiera się prawie cała prawda o P!nk na jej najnowszej płycie. Jeśli więc ktoś lubi zarówno zadziorną Amerykankę, jak i dobrze wyprodukowany pop, to na jej „Hurts 2B Human” na pewno znajdzie coś dla siebie. Ja niestety usłyszałem tu tylko wiele znanych i zgranych już dźwięków, ledwie kilka niezłych tekstów oraz (pod)świadomą inspirację muzyką z filmu „Narodziny gwiazdy”.

Jak ten czas szybko leci (a pamięć zanika)! Wydawać by się mogło, że P!nk debiutowała raptem wczoraj, a przecież jest już z nami równiutkie 20 lat! Swoim debiutanckim krążkiem „Can’t Take Me Home” (2000) wywaliła z kopniaka drzwi do świata popu, by zaledwie rok później potwierdzić swój talent jeszcze lepszą płytą „M!ssundaztood” (2001). Odważna, bezprecedensowa, o bardzo wyraźnym stylu i mocnym głosie – taką pamiętam Alecię Moore z singli „Most Girls”, „There You Go”, „You Make Me Sick”, „Just Like a Pill” i „Get the Party Started”. I choć nie jestem fanem takiej muzyki, to styl, w jakim przedstawiła się światu wokalistka z Pensylwanii naprawdę wzbudził mój szacunek – podobnie jak wśród wielu słuchaczy na całym świecie.

Dziś P!nk dobiega „czterdziestki”, ma miliony sprzedanych płyt na koncie, a jej koncerty to multimedialne widowiska, które są gwarancją nie tylko muzycznej rozrywki najwyższych lotów. I chyba właśnie w kontekście artystki-showmenki, która z łatwością zapełnia największe hale i stadiony, trzeba dziś myśleć o debiutantce sprzed niemal 20 lat. Muzycznie bowiem Pani Moore – nazywana kiedyś największym kamelonem popu – stała się na tyle przewidywalna, że jej kolejne produkcje nie są już żadnym wydarzeniem. Choć przecież nadal stara się nadążać za trendami we współczesnej muzyce rozrywkowej.

Dowodem na to zawartość jej wydanego właśnie, ósmego studyjnego materiału, który jest owocem pracy ogromnego zespołu kompozytorów, tekściarzy i producentów. Tak więc każdy utwór z „Hurts 2B Human” ma innych autorów, a co za tym idzie inaczej brzmi. Czy chcemy tego, czy nie, tak robi się dziś komercyjny pop. Natomiast trudno oczekiwać od takiej muzyki – będącej już tylko produktem –jakichś niesamowitych doznań artystycznych czy emocjonalnych. Choć przecież są tu momenty warte uwagi – by wymienić świetny, singlowy duet z Khalidem pop-soulowej balladzie „Hurts 2B Human”, napisany przez Się i bardzo w jej stylu, mocny i dynamiczny „Courage”, a wreszcie drugi, synth-popowy singiel „Hustle”, w którym maczał palce Dan Reynolds z Imagine Dragons.

Nad zdecydowaną większością utworów unosi się jednak duch amerykańskiego Południa – stąd (nad)reprezentacja bluesa, southern rocka, a nawet country. Czy jest to zasługa fenomenu filmu „Narodziny gwiazdy” i towarzyszącej mu muzyce w wykonaniu Lady Gagi nie jestem pewien, ale… coś może być na rzeczy. Wiem jedno – te podniosłe i wyrosłe z amerykańskiej blues-rockowej tradycji ballady w rodzaju „Walk Me Home”, „My Attic”, czy „90 Days” na pewno spodobają się fanom szlagieru „Shallow (A Star Is Born)”. Natomiast skąd w tym zestawie wziął się eurodance’owy „Can We Pretend” nie wiem, nie chcę wiedzieć i… nie wracajmy już do tego – tak jak i ja nie wrócę już nigdy do tego koszmarnego utworu.

Czego natomiast nie można odmówić P!ink, to szczerość – jej teksty zawsze są o czymś, mają spory emocjonalny ładunek, a kiedy Alecia Moore śpiewa o miłości to możemy spodziewać się wątków o szacunku i potępieniu seksizmu. Tak, jak we wspomnianym już, odważnym i mocno feministycznym „Hustle”. Taką P!nk lubię – mówiącą otwarcie, co ją bolli, może nawet bezczelną, ale zawsze szczerą i bezpośrednią…

Artur Szklarczyk

Ocena: 2,5/5

Tracklista:

1. Hustle
2. (Hey Why) Miss You Sometime
3. Walk Me Home
4. My Attic
5. 90 Days feat. Wrabel
6. Hurts 2B Human feat. Khalid
7. Can We Pretend feat. Cash Cash
8. Courage
9. Happy
10. We Could Have It All
11. Love Me Anyway feat. Chris Stapleton
12. Circle Game
13. The Last Song Of Your Life

Polecane

Share This