1 NA 1: Artur Rawicz vs KęKę

"Podszedłem do tego ambicjonalnie - przychodzi listonosz znikąd, nie prosi fejmowych raperów".

2015.03.29

opublikował:


1 NA 1: Artur Rawicz vs KęKę

Przyjęło się, że terminowość nie jest najmocniejszą stroną polskich hiphopowców. Niekończące się oczekiwania na obiecane gościnne zwrotki przyczyniły się do opóźnienia premiery niejednego albumu. KęKę nie ma z tym problemu, na obu jego legalnych płytach nie ma gości. Na pierwszej nie było ich dlatego, że byłem nieogarnięty, na drugiej nie ma, bo chciałem, żeby to czasowo grało – tłumaczy radomski raper.Poza tym podszedłem do tego ambicjonalnie – przychodzi listonosz znikąd, nie prosi żadnych fejmowych raperów. Wiesz, ja byłem w Prosto, mogłem poprosić każdego. Pewnie część by się zgodziła.

W rozmowie z Arturem Rawiczem KęKę mówi m.in. o płycie „Nowe rzeczy”, o przemianie jaka w nim zaszła, a także o tym według jakiego klucza wybiera artystów, na płyty których się dogra.

 

 

Polecane

Share This