1 NA 1: Artur Rawicz vs Spinache

"Moją intencją nie jest robienie tzw. roz***rdolu".

2015.06.10

opublikował:


1 NA 1: Artur Rawicz vs Spinache

Poruszam się w środowisku ludzi z wizją, z wspaniałą energią i z czymś, co jest dla mnie bardzo ważne – z luzem – mówi Spinache komplementując muzyków, którzy towarzyszą mu na scenie. Artysta koncertuje wspólnie ze Spiskiem Jednego, Stanem Michalakiem oraz Zamem Johnsonem, muzykiem, który na przełomie lat 70. i 80. grał w Iron Butterfly. To muzycy, którzy są idealnie dla takiego artysty jak ja, bo dają mu oparcie – tłumaczy.

Spinache deklaruje, że koncertowe wcielenie materiału z jego płyty zatytułowanej „Spinache” jest punktem wyjścia dla prac nad nowym krążkiem. Jest tam wiele elementów, które pięknie przeczytane rozwijają moje inspiracje, które wkładałem w utwory muzyczne. Jak przyjechałem pierwszy raz posłuchać wersji live tych utworów, to były momenty, w których nie mogłem rapować. Był jeden utwór, przy którym aż łzy mi poleciały. To świetny zalążek do tego, co wydarzy się przy następnym albumie – deklaruje Spinache.

W rozmowie z Arturem Rawiczem Spinache przyznaje: Mam bardzo duży szacunek dla odbiorców. Moją intencją nie jest robienie tzw. rozpierdolu. Moją intencją jest uszanowanie miejsca w życiu każdego, kto przychodzi na koncert. Niektórzy przychodzą w trudnym momencie swojego życia, niektórzy z euforią. Każdą z osób, które przychodzą, widzę i szanuję bardzo za to, że poświęca czas dla nas.

Polecane

Share This