Ta płyta jest uduchowiona i mroczna, delikatna i wzruszająca… Uzmysławia dwoistość ludzkiej natury. Słychać w niej ciężkie współczesne trip-hopowe brzmienia oraz lekkie, uskrzydlone, sakralne dźwięki…
Słychać jak śmieją się demony, a nad nimi fruwają anioły, nie pozwalając lękom przedostać się wyżej… Dlatego właśnie taka jest wizualna strona tego projektu…
Zdjęcie okładki XV zostało zrobione w Indiach, w miejscu gdzie łączą się trzy wielkie religie; chrześcijaństwo, buddyzm (bardziej filozofia, niż religia) i hinduizm (zbiór wierzeń religijnych, których rozmaite rozłamy wyznaje dziś ponad miliard ludzi na świecie). Każdy z jej wyznawców zmierza do Boga, ale trochę inną drogą, na której najważniejszym słowem jest „MIŁOŚĆ”.
Religia i jej sens w życiu człowieka, to dla mnie jeden z trzech najważniejszych punktów w życiu, ale nie o tym chciałam dziś pisać…
Religia i jej sens w życiu człowieka, to dla mnie jeden z trzech najważniejszych punktów w życiu, ale nie o tym chciałam dziś pisać…
Moi Kochani… XV pokazuje moją drogę artystyczną. Moje poszukiwania, moje wzruszenia, moje radości, moje lęki… Pokazuje jaka była moja muzyka, jaka jest… I odkrywa przed Wami to jaka będzie…
P.S. Ale nie przyzwyczajajcie się do niej zbytnio, bo jak zauważyliście przez te 15 lat, nieustannie wymykam się spod kontroli 🙂 Póki co jednak, nadchodzi czas XV.
JS
